Jelenia Góra: 500 tanich mieszkań na sprzedaż

Chodzi o pojedyncze mieszkania w kamienicach, w których pozostałe lokale są już w rękach prywatnych. Dzięki ich sprzedaży zarządzanie całym budynkiem przez wspólnotę mieszkaniową będzie o wiele łatwiejsze.

- W małych wspólnotach, do siedmiu mieszkań, żeby podjąć uchwałę w jakiejkolwiek sprawie, potrzeba zgody wszystkich właścicieli. Najlepiej więc, jeśli wszystkie mieszkania są prywatne - mówi Bożena Wachowicz-Makieła, licencjonowany zarządca nieruchomości z Jeleniej Góry.

Aby tak się stało, w całym mieście to samorząd musi sprzedać jeszcze 500 mieszkań komunalnych. Dziś mieszkają w nich najemcy, którzy do tej pory nie skorzystali z promocyjnej możliwości wykupu za 1 procent wartości lokalu. - Będziemy ich namawiać, aby to teraz zrobili - mówi prezydent Marcin Zawiła.

Co jednak będzie, jeśli ktoś nadal nie będzie chciał wykupić mieszkania lub po prostu nie ma na to pieniędzy?

- Mamy nadzieję, że najemcy dostrzegą dobre strony kupna mieszkania i nie będziemy zmuszeni do wypowiadania umów - mówi Lucyna Januszewska, dyrektor Zakładu Gospodarki Lokalowej "Północ".

Jeśli najemca nie będzie chciał wykupić mieszkania, to otrzyma wypowiedzenie najmu. Będzie musiał się przeprowadzić do innego lokalu wskazanego przez miasto. Ten, który zostawi, będzie wystawiony do sprzedaży w przetargu. Wówczas jednak miasto może go sprzedać po cenach rynkowych. A te oscylują wokół 2 tys. zł za metr mieszkania w starej kamienicy.

Ci, którzy już wykupili swoje mieszkania od miasta, nie żałują tego. Co miesiąc odkładają pieniądze na fundusz remontowy. Sami ustalają, jakie to są kwoty - od kilku do kilkudziesięciu złotych. Lokatorzy ze wspólnoty mieszkaniowej z ul. Drzymały 3 płacą po 80 gr za metr. Zbiera się 700 zł w miesiącu. - Wspólnie decydujemy, co zrobić za te pieniądze. Wyremontowaliśmy już klatkę schodową - mówi Czesław Hajduk. Wcześniej przez lata żadnych remontów nie mogli się doczekać, choć czynsze do kasy miasta płacili regularnie. Cieszą się z przejścia na swoje, bo korytarz już nie straszy odrapanymi ścianami, z sufitów nie zwisają naderwane przewody, a schody przestały się rozpadać i skrzypieć.