Jelenia Góra: Na Zabobrzu nie dokarmiaj gołębi

Gdy tylko zrobiło się cieplej, osiedle Zabobrze zaroiło się od gołębi. Ptaki zanieczyszczają balkony, roznoszą pasożyty i choroby, a ich odchody niszczą dachy oraz parapety. Gołębi jest coraz więcej , bo na osiedlu mają jak w raju. Otwarte śmietniki z resztkami jedzenia dostarczają im pożywienia. Na dodatek, lokatorzy nie przestrzegają zakazu karmienia ptaków i codziennie wykładają im chleb, ziemniaki i inne resztki.

- Nie rozumiem tych ludzi - skarży się Joanna Kulik, mieszkanka Zabobrza. - Gołębie świetnie dadzą sobie radę bez nas. Powinno się ograniczać ich liczbę, a nie dokarmiać - denerwuje się. - To spory problem w każdym mieście - dopowiada Marian Leńko, prezes Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Na panewce spalił pomysł dodawania do karmy środków antykoncepcyjnych dla ptaków. Wzbudził zbyt wiele kontrowersji i spółdzielnia zrezygnowała z niego. Na razie ogranicza się do wymiany okienek, by utrudnić ptakom wejście na poddasze. - W każdym ocieplanym budynku wymieniamy kratki w okienkach na poddaszach, by gołębie nie dostały się do środka - mówi prezes.

Przez cały czas śledzi on to, co robią inne miasta, by pozbyć się gołębi. Później powiela te pomysły w Jeleniej Górze. W Łodzi odtwarzano z taśmy odgłosy wydawane przez jastrzębie i sowy. Okazało się, że gołębie na początku się bały, ale z czasem się przyzwyczaiły. Następnie przyszedł czas na smarowanie dachów żelem, który też okazał się nieskuteczny. - Nie ma sposobu na gołębie - twierdzi prezes Leńko. - Kary za dokarmianie ptaków powinny być egzekwowane, teraz pozostają tylko na papierze - mówi pan Tadeusz z Zabobrza. - Nie słyszałem jeszcze, by kogoś za to ukarano.

Plagę gołębi może ograniczyć nieco przebudowa osiedlowych śmietników. Miałyby być zamykane. Nowe śmietniki staną na początek przy ul. Karłowicza. Później powinny pojawić się w innych miejscach, o ile JSM uda się dogadać z pozostałymi wspólnotami i spółdzielniami. Nowe śmietniki powinny uniemożliwić podrzucanie odpadów. - Coraz częściej lokatorzy alarmują, że właściciele domków jednorodzinnych z Jeżowa i innych wsi wyrzucają śmieci do naszych kubłów - wyjaśnia prezes. - Jedynym wyjściem, by to ukrócić, może okazać się zamykanie śmietników. Ale to ostateczność - dodaje.