Historia powstania Cukierni Magnolia, która w Kwidzynie mieści się przy ul. Grudziądzkiej 22, sięga jeszcze czasów przedwojennych. Józef Śliwa, ojciec obecnej właścicielki Danuty Splitt, uczył się, a potem pracował jako czeladnik w gdyńskiej cukierni u pana Gotowały, gdzie jako ekspedientka pracowała też jego przyszła żona Melania.
Po wojnie przenieśli się do Więcborka, małego miasteczka w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie w 1956 roku założyli własną cukiernię U Śliwy. W roku 1975 r. firma przeniosła się do Kwidzyna, gdzie rozpoczęła działalność już pod nową nazwą - Cukiernia Magnolia. Pod tym szyldem z powodzeniem funkcjonuje do dziś.
Na rynku cukierniczym w Kwidzynie nie jest łatwo. Konkurencja choć nieduża, nie śpi, a żeby być chociaż krok przed nią, trzeba uważnie śledzić zmieniające się w tej branży trendy. Jednym z nich są trójwymiarowe torty i foto-torty.
- Tworzymy rozmaite postaci bajkowe, np. Hello Kitty, bohaterów bajek Disneya takich jak Zygzak McQueen, Mickey Mouse itp. czy Angry Birds - ptaki z gry komputerowej. Na sobotę przygotowujemy właśnie jeden z takich tortów - tłumaczy Maciej Splitt, współwłaściciel cukierni.
Jak się okazuje, czasami przygotowanie tortu z bohaterem kreskówki wcale nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli z bajkami nie jest się na czasie.
- Kiedyś robiliśmy tort w kształcie Świnki Peppy. Początkowo nie miałem bladego pojęcia, jak wygląda ta postać. Pomógł dopiero internet- przyznaje z uśmiechem pan Maciej. - Staramy się, żeby nasi klienci byli zadowoleni, nie chcemy ich zawieść.
Zdarzają się też sytuacje zabawne, gdy np. trzeba przygotować tort na wieczór kawalerski czy panieński. Pomysłowość klientów przekracza wtedy granice fantazji.
- Specjalizujemy się również w tworzeniu rozmaitych tortów weselnych zgodnie z modą i specjalnymi życzeniami klientów oraz oferujemy szeroki wachlarz ciast bankietowych - mówi Splitt.
Prócz ciast i tortów, w Magnolii znajdziemy także pączki, drożdżówki, rogaliki czy paszteciki oraz pyszną kawę - latte, cappuccino czy espresso.
- Pod tym względem gama naszych produktów i dodatkowych usług jest kompleksowa - wyjaśnia Maciej Splitt.
W swoim zawodzie pan Maciej pracuje już 22 lata, przez ten okres wykształcił już wielu uczniów na znakomitych czeladników. Jest mistrzem cukiernictwa, podobnie jak jego mama. Posiadanie tego tytułu wiąże się przede wszystkim z długoletnią edukacją - praktyczną i teoretyczną. Żeby zdobyć mistrzowski tytuł, należy mieć kilkuletnie doświadczenie zawodowe. Etapem końcowym jest egzamin składający się z wielu dziedzin.
- Materiałoznawstwo, bhp, ochrona środowiska, rysunek techniczny, technologia, rachunkowość i ogólna wiedza zawodowa - wylicza Splitt. - To przedmioty, które trzeba zaliczyć.
Wiedza godna budowniczego. Ale przecież cukiernik to po trosze również architekt, jak i konstruktor.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?