Słabszy mecz Łużyc. Lubań - Zawidów 1:1 (0:0). W meczu dwóch beniaminków Orzeł bierze całość.
Po dwóch zwycięstwach z rzędu Łużyce Lubań podejmowały Piasta Zawidów. Gospodarze w środę odnieśli cenne zwycięstwo w Lwówku Śl. z Czarnymi 1:0, ale sukces okupiły stratą dwóch zawodników. Kontuzji doznał Dawid Szewc, a Marcin Nir otrzymał czerwoną kartkę.
Brak podstawowych graczy dał się lubanianom we znaki, bo przeciw Piastowi rozegrali oni słabsze zawody. - Nie tylko gospodarze byli osłabieni. U nas także zabrakło kilku piłkarzy, m.in. bramkostrzelnego Tomka Grabowskiego - powiedział trener Piasta Rafał Wichowski. Jego podopieczni pozostawili po sobie dobre wrażenie. Co prawda najpierw piłkę do siatki gości w 71. minucie efektownie głową skierował Damian Bojdziński, ale dwie minuty później cenny remis dał gościom Tomasz Michalkiewicz.
- Nie było żadnego pchnięcia, ten karny został odgwizdany z powietrza, do tego całe zdarzenie miało miejsce przed linią 16 metrów - złościł się trener Ramski. Jak się okazało niepotrzebnie, gdyż Mariusz Kaniewski trafił w poprzeczkę.
Na początku drugiej połowy czerwoną kartką za dyskusję z sędzią został ukarany Tomasz Hutnik. Pomimo osłabienia dwie minuty po tym wydarzeniu Krzysztof Tatomir wyprowadził Woskara na prowadzenie. Gospodarze długo z prowadzenia się nie cieszyli, gdyż już w 67. minucie Robert Łużny strzałem w długi róg doprowadził do remisu. Również on ustalił wynik w 84. minucie.
W innym ciekawym meczu Nysa Zgorzelec uległa Czarnym Lwówek Śl. 0:1. Jedynego gola w 48. minucie zdobył Tomasz Woźniczka. Tym samym w jeleniogórskiej okręgówce już tylko jeden zespół ma na swoim koncie komplet punktów Granica Bogatynia. Podopieczni trenera Wojciecha Szymkowa rozegrali jednak tylko dwa mecze i patrząc na wydarzenia w rozgrywkach, w sobotę mogą stracić punkty w Kowarach w meczu z Olimpią. Ostatnio tam wygraliśmy i tym razem także zamierzamy zdobyć komplet punktów - podkreślił prezes Granicy Andrzej Lipko.
Pierwsze punkty wywalczył Orzeł Wojcieszów, który w pojedynku beniaminków w Wojcieszycach pokonał Woskar Szklarska Poręba 2:1.- Proszę napisać, że sędzia okradł nas dzisiaj z punktów - krzyczał wzburzony po zakończeniu meczu bramkarz Woskara Tomasz Niemiec. Pojedynek od początku toczył się w nerwowej atmosferze. Zaczęło się już w 22. minucie, gdy za pchnięcie Przemysława Wydrycha przez Łukasza Misiurę podyktowany został rzut karny dla Orła.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?