Od początku można było mieć wątpliwości, czy Polacy faktycznie mogą dać sobie radę w starciu z Kolumbią. O złej formie naszych piłkarzy świadczył chociażby wynik meczu z Senegalem (2:1 dla Senegalu). Ale wtedy kibice i komentatorzy porażkę usprawiedliwiali faktem, że biegamy słabiej i że wytrzymałościowo jesteśmy po prostu słabsi. Tak samo jak nikogo nie dziwi fakt, że Afrykańczycy pierwsi docierają na metę w maratonach. Takie usprawiedliwianie miało sens do pierwszego kwadransa pierwszej połowy meczu z Kolumbią. Po tych piętnastu minutach widać było, że nasi już nie dają rady pod względem kondycji fizycznej.
Mecz z Kolumbią, a więc jak to się zdarzało na poprzednich mistrzostwach świata, był meczem o wszystko. Niestety, historia lubi się powtarzać, więc po przeżyciu dotkliwej porażki z Kolumbijczykami (0:3) będziemy musieli w meczu o honor zmierzyć się z Japonią. Ten mecz odbędzie się w czwartek, 28 czerwca. Początek o godz. 16.00.
Pojawia się pytanie, czy po tak dotkliwej porażce polscy piłkarze otrząsną się i zaprezentują odrobinę lepszą formę? Czy może fakt, że do Polski wrócą znów na tarczy, po raz kolejny zawodząc kibiców, zupełnie stłamsi ich psychicznie?
Na razie zarówno kibice, jak i piłkarze, mają prawo czuć się załamani. Zobaczcie, jak kibice przeżywali wczorajszy mecz Polska - Kolumbia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?