Do tragedii doszło w nocy z 17 na 18 października 1991 r. w jednym z domów na terenie powiatu lwóweckiego. Zginął 32-letni mężczyzna, a jego zwłoki znalazła żona. Mężczyzna miał zostać zamordowany podczas napadu rabunkowego. Sprawcy wówczas nie złapano. Policyjne śledztwo nie przyniosło wtedy rezultatu. Teraz, po 26 latach, okazało się, że za zabójstwem stoi żona ofiary oraz jej kochanek. Na ślad podejrzanych funkcjonariusze z tzw. Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu natrafili dopiero teraz, badając inną zbrodnię, do której doszło w 1993 roku. Mowa o sprawie zabójstwa 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej z 1996 r. w noc sylwestrową w Miłoszycach.
Policjanci są przekonani, że 55-letnia dziś Ewa F. dzwoniąc 26 lat temu na policję i informując o śmierci męża, sfingowała napad. Oboje zatrzymani - żona zamordowanego i jej 61-letni partner Waldemar B., trafili do policyjnego aresztu. Usłyszeli już zarzut zabójstwa. Dziś oboje zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Prokurator Robert Tomankiewicz potwierdził nam, że na trop prowadzący do wyjaśnienia tej zbrodni policjanci i prokuratorzy wpadli pracując nad wyjaśnieniem zbrodni miłoszyckiej. I to w tamtej sprawie pojawił się impuls, który spowodował, że zajęto się sprawą zabójstwa z 1991 r. Do szukania dowodów wykorzystano najnowocześniejszą technikę. Śledczym udało się również odnaleźć list napisany 26 lat temu. Prokurator Tomankiewicz nie powiedział, kto napisał list i jaka była jego treść. Wiadomo jednak, że list jest ważnym dowodem w sprawie. Ewa F. i Waldemar B. składali wyjaśnienia, ale nie przyznali się do postawionych im zarzutów. Prokuratura nie ujawnia, jaki był motyw zbrodni. Za zabójstwo grozi od 8 do 25 lat więzienia lub dożywocie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?