Para ma troje dzieci, które mają odpowiednio 4, 6 i 10 lat (dwóch chłopców i dziewczynkę).
Od lipca 2015 roku do 17 grudnia 2017 roku Marcin M. znęcał się fizycznie i psychicznie nad najstarszym dzieckiem. Jak ustalono bił go po całym ciele specjalnie przygotowanym przedmiotem przypominającym pejcz, składającym się z drewnianej rączki do której przymocowane były przewody elektryczne (6 szuk) o długości 0,5 metra. Ponadto w tym samym okresie krytykował go i wyzywał słowami „głupku”, „debilu”.
Z kolei Monika M. znęcała się nad całą trójką dzieci. Również biła je pejczem po całym ciele, w tym po plecach, nogach i rękach, powodując obrażenia w postaci siniaków, natomiast najstarsze dziecko szarpała też za włosy. W dniu 17 grudnia 2017 roku uderzyła go też pejczem i spowodowała sińce. Obrażenia te naruszyły czynności narządów ciała na czas poniżej 7 dni.
- Podejrzani przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Marcin M. wyjaśnił, iż sam skonstruował pejcz i przechowywał go w łazience. Jego zdaniem miał on spełniać zadanie odstraszające - mówi Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.- Przyznał jednocześnie, iż nie miał pojęcia, że nie można dzieci karcić fizycznie. Dodał także, iż wraz z żoną mają dobre relacje z dziećmi.
Natomiast podejrzana Monika M. podała, iż zdarzało się jej uderzać dzieci zrobioną przez męża „rózgą – pejczem”. Przyznała, że uderzała dzieci za nieposłuszeństwo wobec niej, jak również za to, że biły się między sobą. W jej odczuciu, fakt bicia tym przedmiotem nie był znęcaniem się, a jedynie formą ich karcenia za nieposłuszeństwo, wynikłą zresztą z emocji.
Grozi im kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?