Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszuści okradają Dolnoślązaków

Katarzyna Wilk
Najważniejsza zasada to: nie wpuszczać do domu nikogo, kogo nie znamy
Najważniejsza zasada to: nie wpuszczać do domu nikogo, kogo nie znamy Irek Dorożański
Wyłudzacze i oszuści chwytają się coraz bardziej wyrafinowanych metod, aby zdobyć pieniądze. Grasują w wielu dolnośląskich miastach, wykorzystując łatwowierność starszych ludzi.

W Jeleniej Górze dwie kobiety podające się za pielęgniarki środowiskowe zapukały do drzwi starszej lokatorki osiedla Zabobrze. Poszukiwane oszustki mają około 35 lat, są szczupłe, średniego wzrostu. Obie mają blond włosy do ramion. - Weszły do mieszkania pod pozorem zbadania stanu jej zdrowia - relacjonuje Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji. - Gdy jedna z kobiet udawała, że bada lokatorce ciśnienie, druga przeszukała jej mieszkanie i ukradła kilka tysięcy złotych.

W Złotoryi 84-letnia pani wpuściła do domu dwie kobiety podające się za pracownice Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Nie miały żadnego dokumentu - starsza lokatorka uwierzyła im na słowo. Dopiero, gdy wyszły, zauważyła brak pieniędzy. Policja szuka złodziejek.

W Lwówku Śląskim i Wleniu fałszywe pracownice Narodowego Funduszu Zdrowia. - Dwie kobiety podały się za przedstawicielki NFZ i proponowały podpisanie umowy, która upoważni do zakupu leków po niższych cenach - mówi Marek Madeksza z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim. W zamian trzeba było uiścić niewielką opłatę, od 50 do 100 zł. Niewykluczone, że te same panie (wskazuje na to rysopis) okradły w Jeleniej Górze staruszkę.

W Świdnicy i Gryfowie Śląskim oszuści posłużyli się starą metodą "na wnuczka". Ograbili staruszki z kilkunastu tysięcy złotych. W Gryfowie Śląskim w akcję ostrzegania mieszkańców włączył się burmistrz Olgierd Poniźnik. Magistrat rozesłał wiadomości na telefony komórkowe do osób korzystających z systemu powiadamiania SMS o pojawieniu się naciągaczy. W mieście ofiarą wyłudzaczy padła jedna z mieszkanek, którą nabrano na tzw. metodę "na wnuczka". Nieznany mężczyzna, podając się za członka rodziny, prosił o szybką pożyczkę na zakup komputera. Po odbiór pieniędzy wysłał przyjaciela. W ten sposób gryfowianka straciła 5000 zł. 90-letnia mieszkanka Świdnicy straciła tak aż 10 tys. zł. W ten sam sposób próbowano oszukać ludzi również w Bolesławcu i Zgorzelcu.

Te przypadki to klasyczne przykłady działania oszustów. Ich ofiarami najczęściej padają samotni seniorzy. Sprawcy wykorzystują ich łatwowierność, naiwność i dobre serce. Mimo ostrzeżeń i apeli policjantów, wciąż złodziejom dają się nabrać nowe osoby. Jak można się ustrzec?

- Pod żadnym pozorem nie wpuszczajmy obcych do domu - ostrzega Marek Madeksza z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim.

Grzegorz Łabun z Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Jeleniej Górze, w którym pracuje 30 pielęgniarek, zaznacza, że mają one swoich stałych podopiecznych. Uprzedza, że pielęgniarki nie działają jak domokrążcy i nigdy nie nachodzą seniorów w domach bez uprzedzenia i umówienia się. - Nasi podopieczni wiedzą kto, jakiego dnia i o której godzinie ma przyjść - zaznacza. Jeśli ktoś podszywa się pod pielęgniarki PCK, to od razu trzeba alarmować policję. W Jeleniej Górze PCK od 10 lat nie prowadzi już takich usług.

Jak wyjaśnia Joanna Mierzwińska z oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia we Wrocławiu, instytucja ta nigdy nie wysyłała swoich pracowników do domów ludzi. - Nigdy nie stosowaliśmy takich praktyk - podkreśla Mierzwińska.
Wsp.: VIOL, SIYA

Radzimy, jak nie paść ofiarą cynicznych przestępców
Pod żadnym pozorem nie wpuszczajmy do mieszkań obcych osób. To podstawowa zasada, od której nie powinno być jakichkolwiek odstępstw.

Oszuści podszywają się pod pracowników instytucji budzących nasze zaufanie, m.in. pielęgniarki środowiskowe, pracownice Polskiego Czerwonego Krzyża, Narodowego Funduszu Zdrowia, wodociągów, spółdzielni mieszkaniowych. - Jeśli mamy do czynienia z budzącą wątpliwości sytuacją, sprawdźmy w danej instytucji, czy rzeczywiście wysyłała pracowników i w jakim celu - radzi podinspektor Edyta Bagrowska z policji.

O swoich podejrzeniach powinniśmy zawsze zawiadamiać policję. W Jeleniej Górze funkcjonariusz dyżuruje pod nr. tel. 75-75-20-150. W całym kraju zaalarmujemy policję pod nr. 997. Nie wahajmy się tego zrobić.

Natomiast telefony od bliskich w sprawie nagłej pożyczki - zweryfikujmy. Najlepiej zadzwońmy do kogoś z rodziny albo do osoby, która o nią prosi, pod znany sobie numer telefonu. Nigdy nie przekazujmy pieniędzy obcym.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto