Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paliwo jest drogie, więc robią dziury lub spuszczają wężami

RS
Kradzieże paliwa to plaga w Jeleniej Górze. Benzyna i olej napędowy giną z baków zaparkowanych samochodów. Policjanci przyznają, że liczba przestępstw tego typu rośnie im wyższe są ceny.

- Złodzieje zwykle niszczą bak, bo wiercą w nim dziurę lub wyłamują klapkę zabezpieczającą korek i spuszczają paliwo wężykiem – mówi podinspektor Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji.
Dziurawego baku nie sposób naprawiać. Koszty jego wymiany, w zależności od marki auta mogą wynosić kilka tys. zł.
- Ja miałem trochę szczęścia w nieszczęściu, bo złodziej nic w moim aucie nie zniszczył. Po prostu odkręcił korek – mówi pan Robert, który stracił ostatnio 30 litrów oleju napędowego.
Jeleniogórzanin przypuszcza jednak, że ten sam złodziej okradał go od dłuższego czasu.
- Początkowo sądziłem, że samochód zaczął mi więcej palić. Ale gdy ukradł mi całe paliwo z baku, zorientowałem się, że zostałem okradziony i zawiadomiłem policję – dodaje kierowca.
Niektórzy właściciele aut rezygnują jednak ze składania takiego zawiadomienia. - To błąd – mówią policjanci. Bo złodzieje paliwa, wbrew pozorom, są wyłapywani.
- Patrole zwracają uwagę na kręcące się nocami osoby z kanistrami. Pomocni bywają też świadkowie, którzy wzywają policję widząc coś podejrzanego. Wówczas łapiemy złodziei na gorącym uczynku – mówi podinspektor Edyta Bagrowska.

Ostatnio wpadł 23-latek z Jeleniej Góry. Ukradł co najmniej 50 litrów. Paliwo sprzedawał swoim znajomym. Policjanci jeszcze ustalają kolejnych poszkodowanych. Złodziejowi grozi do 10 lat więzienia.
Na początku lutego zatrzymano w Cieplicach innego 23-latka. Jeleniogórzanin specjalizował się w okradaniu maszyn budowlanych. Z jednej tylko koparko-ładowarki jednorazowo ukradł 60 litrów oleju napędowego o wartości ponad 300 zł. W sumie przyznał się do siedmiu kradzieży. On też handlował paliwem.
Do okradzenia 10 pojazdów przyznał się 20-latek, którego zatrzymano kilka dni później. Były to głównie maszyny rolnicze, sprzęt budowlany i ciągniki.
Rekordzista złapany w Jeleniej Górze jesienią ubiegłego roku, w ciągu trzech miesięcy spuścił z samochodów ponad 350 litrów. 29-latek został zatrzymany na gorącym uczynku na Zabobrzu. Miał przy sobie baniaki oraz węże.
Według mechaników paliwo najłatwiej ukraść z aut starszego typu.
- Często nie mają one zabezpieczającego sitka i da się tam włożyć wężyk. Albo z zbiornik jest niezabudowany i jest do niego łatwy dostęp – tłumaczy mechanik Janusz Cichocki.
Jak ustrzec się przed kradzieżą? Jeśli nie mamy garażu, zainwestujmy w zabezpieczenie uniemożliwiające wsadzenie węża do wnętrza baku. Specjalne sitko wkłada się do otworu wlewu. Można je kupić na internetowych aukcjach za ok. 120 -350 zł. Dostępne są też zabezpieczenia uniemożliwiające łatwe odkręcenie korka. Można też kupić elektroniczne korki z alarmem. Większym wydatkiem (ok. 750 zł) jest zakup specjalnej instalacji alarmowej, która reaguje na ruch w zbiorniku paliwa. Jeśli nie mamy zabezpieczeń starajmy się parkować w miejscach dobrze oświetlonych, często uczęszczanych i w sposób utrudniający dostęp do wlewu.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto