Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pchnęła nożem swojego partnera, a potem go ratowała. On jej wybaczył, ale sąd skazał

Marcin Rybak
Angelika G. pchnęła kuchennym nożem swojego partnera Piotra. Potem uratowała mu życie, bo zaczęła tamować krew i wezwała pogotowie. On jej wybaczył, a sąd skazał na osiem lat więzienia.

Wyrok zapadł w poniedziałek. Prokuratura domagała się dwunastu lat więzienia. Obrona przekonywała, że nie ma mowy o próbie morderstwa. Jedynie o ciężkim uszkodzeniu ciała. A sama Angellika G. przekonywała sąd w ostatnim słowie, że wiele spraw sobie w areszcie przemyślała. Chciałaby szybko wyjść i na nowo ułożyć sobie życie. „Bez alkoholu” - dodała. Oskarżona - nieprawomocnie skazana na osiem lat więzienia - siedzi od kwietnia ubiegłego roku.

A o chodzi z tym alkoholem? Ano wszystko przez alkohol. Angelika i Piotr byli parą. Choć ze sobą nie mieszkali. Ale jak już się spotkali to pojawiał się ów alkohol. Pili go dużo a potem zaczynali się kłócić. Piotr był wtedy brutalny i bił. Krytycznego 12 kwietnia ubiegłego roku scenariusz powtórzył się. Najpierw był alkohol potem sprzeczka. W pewnym momencie Piotr uderzył Angelikę pięścią w twarz. Z całej siły. Zdenerwowana kobieta poszła do kuchni wzięła nóż. On w międzyczasie położył się do łóżka. Leżał na boku gdy ona wróciła z kuchni z nożem. Zadała mu dwa ciosy. Jeden trafił w nadgarstek. I to tak nieszczęśliwie, że przeciął tętnice. Drugi cios był w żebro. Nóż zsunął się i wbił w brzuch. To była - powiedzą później biegli od medycyny sądowej - najgroźniejsza rana.
Przerażona tym co się stało Angelika zaczęła ratować Piotra. Próbowała tamować krew z nadgarstka. Z tej rany płynęła najbardziej. Natychmiast też zadzwoniła na pogotowie. W międzyczasie próbowała przekonać swojego partnera by złożył fałszywe zeznanie. Miał mówić policji, że sam zaciął się nożem. Najpierw w rękę a potem w brzuch. Piotr powiedział jednak prawdę. Ona zaś przekonywała prokuraturę, a później sąd, że było inaczej. Piotr stać miał naprzeciwko niej z nożem.
Sąd nie uwierzył w tę wersję. Nie miał najmniejszych wątpliwości, że Piotr leżał na boku gdy jego 28-letnia partnerka pchnęła go dwa razy nożem. Stąd wyrok za usiłowanie zabójstwa. Ale osiem lat to najniższa możliwa kara za morderstwo. Sąd Okręgowy we Wrocławiu nie znalazł powodów by zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Mimo to, że Piotr w sądzie przebaczył Angelice.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto