50-letni Piotr C. postrzelił z nielegalnej broni swego 16-letniego syna. Do sądu w Jeleniej Górze trafił akt oskarżenia, wkrótce zacznie się proces mężczyzny. Biegli psychiatrzy orzekli, że niedoszły zabójca cierpi na zaburzenia osobowości i miał w znacznym stopniu ograniczoną możliwość rozpoznawania swych czynów.
Piechowice: Postrzelił syna
Rodzinny dramat rozegrał się 10 lutego tego roku w dawnym schronisku „Grzybowiec” między Piechowicami a Jagniątkowem. 16-latek wrócił tego dnia ze szkoły około godziny 18. W kuchni doszło do kłótni między ojcem a synem. Była to kolejna awantura, do których często dochodziło w tym domu, w ciągu ostatniego półtora roku. Właściwie nie wiadomo, o co poszło tym razem. 50-latek wulgarnie zaczął wyzywać syna. Nastolatek nie wytrzymał, chwycił za stojący pod ręką termos i cisnął nim w ojca. Matka chłopca próbowała jeszcze łagodzić sytuację i prosiła, by nastolatek wyszedł z pomieszczenia, ale ojciec sięgnął po broń. Była to replika zabytkowego rewolweru colt. W kuchni dawnego schroniska padł strzał. Nastolatek został poważnie ranny w brzuch. Matka chłopca zawiadomiła pogotowie i uciekła z budynku wraz z 13-letnią córką. Wezwała też policję. Chłopiec trafił na stół operacyjny w jeleniogórskim szpitalu, gdzie chirurdzy uratowali mu życie.
Piechowice: Zabarykadował się w domu
Gdy policjanci z komisariatu w Cieplicach przyjechali do dawnego schroniska, zastali w nim uzbrojonego Piotra C. Mężczyzna zabarykadował się w budynku.
- Groził, że jeżeli ktokolwiek zbliży się do niego, popełni samobójstwo – mówi Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Na miejsce wezwano również pododdział antyterrorystyczny policji i negocjatora. Mężczyznę obezwładniono dopiero po północy.
Miłośnik broni
Piotr C. i jego rodzina nie pochodzą z Piechowic. Do Kotliny Jeleniogórskiej przeprowadzili się w ubiegłym roku z Łodzi. 50-latek musiał pasjonować się bronią, bo kilka lat wcześniej miał w domu pokaźny arsenał. Zezwolenia na posiadanie kilku sztuk broni wydała mu wówczas łódzka policja. Później jednak stracił pozwolenia, a wraz z nimi zabrano mu pistolety. Rewolwer, z którego postrzelił syna, posiadał nielegalnie.
Przerobiono go na współczesną amunicję z repliki XIX-wiecznej broni czarno-prochowej, na którą w Polsce nie jest wymagane zezwolenie. Przed sądem będzie więc odpowiadał nie tylko za usiłowanie zabójstwa, ale także za nielegalne posiadanie broni i amunicji. Prokuratura oskarżyła go też o znęcanie się nad rodziną.
Piechowice: Znęcał się nad rodziną
Śledczy ustalili, że Piotr C. znęcał się psychicznie nad rodziną od września 2013. Wówczas mężczyzna poważnie zachorował. - Wszczynał awantury domowe, podczas których kierował pod adresem domowników wulgarne słowa. Największą agresję kierował wobec syna. Wielokrotnie krytykował, wyganiał go z domu i groził mu pozbawieniem życia – informuje prokuratura.
13-letnia córka Piotra C., zanim doszło do rodzinnego dramatu, o stosunkach panujących w domu opowiedziała szkolnemu psychologowi.
Oskarżony ma inną wersję wydarzeń
Piotr C. przyznał się do postrzelenia syna. W zeznaniach wyjaśnił, że nigdy nie znęcał się nad rodziną. Jego zdaniem, 10 lutego, gdy doszło do kłótni, to syn był wobec niego agresywny, a broń wyjął, aby go przestraszyć. Piotr C. tłumaczył w prokuraturze, że celował w podłogę i rewolwer wypalił, gdy 16-latek rzucił w niego ciężkim termosem. Według niego był to nieszczęśliwy wypadek.
Prokuratura, nie dała wiary tym wyjaśnieniom. Ponieważ z zeznań domowników wynika, że wydarzenia nie miały tak dynamicznego przebiegu. Pomiędzy rzutem termosem, a strzałem minęło trochę czasu.
Prokuratura miała wątpliwości, co do poczytalności oskarżonego. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że mężczyzna nie jest upośledzony umysłowo i chory psychicznie. Rozpoznano jednak u niego zaburzenia osobowości, które mogły skutkować obniżonym progiem wyzwalania agresji, drażliwością i powodować chwiejność emocjonalną. Piotr C. tymczasowo aresztowany, trafił do szpitala więziennego we Wrocławiu.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?