Mecz w znakomitym stylu rozpoczęli goście, gdyż już w 9. min. kapitalnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Szpecht i nawet efektowna parada Mikulskiego nie była w stanie zapobiec utracie gola. Cztery minuty później było 2:0, tym razem w polu karnym gospodarzy bramkarz Orła powalił na murawę Szeligę i arbiter główny nie miał innej opcji jak wskazać na wapno. Jedenastkę mocnym strzałem zamienił na gola Sielach.
Szybko zdobyte dwa gole chyba nieco uśpiły podopiecznych trenera Radosława Kurka, bo z minuty na minutę wydarzenia na placu gry przybrały zaskakujący obrót. W 15. min. Bryniak dośrodkował z rzutu rożnego, koszmarny błąd popełnił bramkarz Pogoni Krajewski i Grycki niemal z linii bramkowej wbił głową piłkę do pustej bramki.
Pięć minut później goście we własnym polu karnym zaprezentowali brak zrozumienia, do zdecydowanej interwencji nie kwapił się też bramkarz Pogoni, co z zimną krwią wykorzystał Grycki i zrobiło się 2-2, a w 24. min. w niemal identycznej sytuacji Gryka skompletował hat-trick i wyprowadził Orła na prowadzenie. Na trybunie i w szeregach mysłakowiczan zapanowała radość. Na ławce świerzawian z kolei pojawiło się niedowierzanie, że obrona Pogoni w kilka minut zawaliła się jak domek z kart.
Po przerwie mecz nie był już tak atrakcyjny. Może byłoby inaczej, gdyby Wolny po zmianie stron zamiast w poprzeczkę wyrównał straty. Mimo porażki Pogoń z Endico Mitexem Podgórzyn (grupa I), Bazaltem Sulików oraz Kwisą Świeradów Zdrój (grupa II) i Jawą Otok (grupa III) awansowała do okręgówki.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?