Nakaz wydał Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. W tej sprawie śledztwo prowadzi też jeleniogórska prokuratura rejonowa. Jeśli sprawa wpłynie do sądu właścicielowi grozi do 5 lat więzienia.
- Nakaz odbudowy to bardzo rzadko wydawana decyzja, ale w tym przypadku mamy do czynienia ze szczególnie bulwersującym przypadkiem lekceważenie prawa. Właściciel obiektu mimo otrzymanego nakazu przerwania rozbiórki nadal ją kontynuował – mówi Ewa Kica zastępca dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków we Wrocławiu.
Właściciel przędzalni, wałbrzyska firma Proda-Metal, odwołała się od decyzji konserwatora do Ministerstwa Kultury. Bogdan Zdrojewski, minister kultury zapowiada, że bacznie będzie przyglądał się tej sprawie i dążył do surowego ukarania właściciela, by nie zachęcać innych do łamania prawa.
Przędzalnia w Mysłakowicach- niewiele zostało
Z dawnej przędzalni zachowała się: w całości jedna ze ścian i druga we fragmentach.
Robert Krupka, prezes spółki Proda Metal w styczniu wyjaśniał Gazecie Wrocławskiej, że podjął decyzję o rozbiórce, po tym jak z jednej ze ścian oderwał się kilkumetrowy kawałek muru.
- Budynek był w bardzo złym stanie technicznym, groził niekontrolowanym zawaleniem, dlatego w trybie pilnym zdecydowałem o rozbiórce – tłumaczył biznesmen.
Jego firma kupiła zabytkową halę, by zagospodarować ją na magazyny.
O nielegalnej rozbiórce przeczytasz tutaj jest tu także więcej zdjęć przędzalni w Mysłakowicach.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?