Pszczoły Jaworzno. Czy są u nas zagrożone?
Czy jest dużo pszczół w naszym regionie czy wręcz przeciwnie?
Bogdan Koszowski: Przykładowo, Jaworznie mamy ok. 600 rodzin zajmujących się pszczelarstwem. To spora grupa.
Mówi się, że jak pszczoły wyginą, to i my, ludzie, wyginiemy.
BK: Pszczoły są bardzo potrzebne do zapylania, bowiem wiele roślin jest owadopylnych i potrzebują właśnie zapylania krzyżowego.
Jan Kowalczyk: Jeśli nie byłoby pszczół, to za kilka lat nie mielibyśmy co jeść. Pszczoły trzeba ratować.
To znaczy, że rzeczywiście pszczół jest coraz mniej?
BK: Zgadza się. Dzisiaj w ich utrzymanie trzeba włożyć o wiele więcej wysiłku niż miało to miejsce przed laty. My, pszczelarze, pracujemy cały rok, aby pszczoły były silne i przetrwały zimę. Taka sytuacja ma miejsce w całej Europie. Są różne choroby, roztoczowe, grzybicze itd., które dotykają pszczoły i powodują różne schorzenia.
JK: Wszystko przez bakterie, które dotarły do Polski z innych krajów. Ratujemy pszczoły różnymi lekarstwami. Na niektóre choroby nie znamy jeszcze leku. Niebezpieczna jest np. pewna pchełka, która żeruje na pszczelim organizmie.
Jak startuje rok pszczelarski?
BK: Zaczyna się po ostatnim miodobraniu. Już od lipca pszczelarze przygotowują pszczoły do zimy.
A same zbieranie miodu?
Trwa już od maja. Wtedy zbierany jest np. miód mniszkowy czy rzepakowy. Miodem wczesnoletnim jest akacjowy. JK: W lecie powstaje miód lipowy. Są też późne odmiany - gryczana, wrzosowa. Mamy też miody spadziowe. Występują od wiosny do jesieni. Dzielą się na liściaste i iglaste.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
