Obieżyświat, autor książek podróżniczych, dwukrotny laureat Traverlera (nagrody miesięcznika National Geographic) Robert Robb Maciąg, tym razem nie zabierze w swą podróż roweru, którym wcześniej objechał m.in. Jedwabny Szlak, Wietnam, Kambodżę i Chiny.
Po Indiach chce podróżować trzykołowym pojazdem, napędzanym 7 końmi mechanicznymi, czyli popularną indyjską autorikszą, zwaną tuk tukiem. Robert chce ją przerobić na mobilne kino i wyruszyć wzdłuż Gangesu, z Rishikesh’u do Kalkuty. Jadąc jak najbliżej rzeki, będzie odwiedzał małe wsie i wielkie miasta, w sumie 2500 kilometrów.
Co wieczór na rozkładanym ekranie lub wielkiej białej ścianie, zamierza wyświetlać znane polskie filmy animowane. Wstęp będzie oczywiście darmowy. Zaproszenia na projekcję, skieruje do wszystkich mieszkańców, a szczególnie dzieci. Przygody Bolka i Lolka oraz Reksia, opowiadane bez dialogów, są przecież zrozumiałe pod każdą szerokością geograficzną.
- Chcę wrócić do Indii, ale z powodu problemów z kolanem, nie mogę jechać rowerem. Wpadł mi więc do głowy pomysł, na zakup tuk tuka. Czegoś mi jednak w tym projekcie brakowało, bo podróżowanie tylko dla własnej przygody, to dla mnie zbyt mało – mówi pomysłodawca objazdowego kina.
Robert był już z projektorem i filmami z udziałem Bolka i Lolka oraz Reksia w Himalajach. W ubiegłym roku gościł z nimi w Jharkot, w nepalskim królestwie Mustangu. - Chcieliśmy tam pokazać jakąś cząstkę kultury europejskiej, której mieszkający tam Tybetańczycy, kompletnie nie znają – mówi Maciąg. - Wcześniej zastanawialiśmy się co, by to mogło być - obrazy Matejki, Malczewskiego, Beksińskiego? Wtedy pojawił się pomysł – polskie kreskówki – dodaje.
W wytwórni filmów rysunkowych w Bielsku-Białej projekt się spodobał. Właściciele praw udzielili zgody i przekazali kilka płyt z filmami. Codzienne projekcje w nepalskiej szkole cieszyły się ogromną popularnością. - Nawet dorośli mieli na nich wielki ubaw. Nie pozwalali nam kończyć seansu. Pies klasztorny został przechrzczony na Reksia – wspomina Robb.
By wyruszyć do Indii, Maciąg będzie zebrał fundusze za pośrednictwem serwisu polakpotrafi.pl. Potrzebuje 7 tysięcy złotych. - Chciałbym żeby ten projekt, nie skończył się na mnie, tylko przerodził się w sztafetę. Po zakończeniu podróży, zostawię tuk tuka u znajomych w Kalkucie. Jeśli ktoś będzie chciał, też będzie mógł pojechać w podróż z kinem objazdowym – mówi Robert.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?