13 pilotów LPR i 40 ratowników GOPR szkoli się symulując akcje z udziałem śmigłowca w górach.
Lotnicze szkolenie GOPR w górach
- Ćwiczymy desant ratowników na miejsce akcji i podejmowanie rannego za pomocą techniki długiej liny – mówi Sławomir Czubak, naczelnik grupy karkonoskiej GOPR.
Takie wykorzystanie śmigłowca umożliwiają Lotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu, nowe maszyny Eurocopter EC135. Stare śmigłowce Mi-2 pozwalały jedynie na lądowanie na miejscu akcji i zabranie rannego z ziemi. Ratownicy niezależnie od niego musieli docierać do poszkodowanego. Teraz, gdy jest taka potrzeba, zespół ratowników może wsiąść do śmigłowca na jeleniogórskim lotnisku i dolecieć do poszkodowanego. Skraca to bardzo czas akcji.
- Kilka lat temu, gdy korzystaliśmy z wojskowych śmigłowców na Śnieżce, tego samego dnia doszło do dwóch wypadków. Poszkodowany, którego zabraliśmy do śmigłowca, po 40 minutach był już w szpitalu. W drugim przypadku, akcja trwała 4 godziny, ponieważ do rannego śmigłowiec nie mógł dolecieć, z powodu załamania pogody. Musieliśmy też do tych działań zaangażować duży zespół ratowników – wspomina Sławomir Czubak.
Podczas tegorocznych wakacji ratownicy grupy karkonoskiej wzywali śmigłowiec na pomoc sześciokrotnie. Taka decyzja jest podejmowana po analizie stanu rannego i położenia miejsca, z którego trzeba go przetransportować.
- Staramy się, by śmigłowiec ratunkowy nie pełnił roli taksówki – dodaje naczelnik Czubak.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?