Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słone opłaty za wjazd do Karkonoskiego Parku Narodowego

Rafał Święcki
fot. Marcin Oliva Soto
Karkonoski Park Narodowy chce znacząco ograniczyć liczbę samochodów wjeżdżających na chronione obszary.

Wysokość opłat za wydanie zezwolenia na wjazd ustalono na bardzo wysokim poziomie. Jednorazowo za samochód ciężarowy trzeba zapłacić 500 zł, a za auta poniżej 3,5 tony połowę tej stawki.

Taryfikator dotyka głównie gospodarzy schronisk w Karkonoszach, bo tych obiektów nie sposób prowadzić bez samochodów. Dzierżawcom obiektów, w zależności od ich wielkości, KPN przyznaje jedno lub dwa bezpłatne zezwolenia na dojazd autami osobowymi. Można wozić nimi zaopatrzenie, ale bez użycia ciężarówek nie dostarczy się opału, nie wywiezie śmieci ani osadów z oczyszczalni ścieków przy schroniskach.

- Za sam wywóz ścieków zapłaciłem ostatnio ponad 6 tysięcy złotych. Wcześniej płaciłem sporo mniej - mówi Artur Domański, który od dwóch lat prowadzi bufet na szczycie Śnieżki.

Andrzej Raj, dyrektor parku, uważa, że opłaty muszą być wysokie, bo utrzymanie dróg w górach jest bardzo drogie. Na przykład remont zerwanego mostu na drodze prowadzącej do schroniska pod Łabskim Szczytem kosztował pół miliona złotych.

- Zauważamy też, że schroniska górskie przeistaczają się w dynamicznie działające hotele. To spowodowało, że liczba wjazdów do tych obiektów rosła. Niektórzy gospodarze chcieli nawet, by dostawcy dowozili im na miejsce np. coca-colę lub piwo. Chcemy, by decydowali się tylko na najbardziej konieczne wjazdy, stąd taka cena - przyznaje dyrektor Raj.

Jego zdaniem ruch samochodów powodował konflikty na szlakach. Dojazd do schronisk jest bowiem możliwy drogami, którymi chodzą turyści.

- Mieliśmy skargi, że ruch aut utrudnia wędrówkę. Dlatego teraz zezwalamy na wjazdy tylko w określonych godzinach rano i po południu, tak by samochody nie jeździły wtedy, gdy ludzi na szlakach jest najwięcej - dodaje Raj.

Ale auta pojawiają się w górach także późno w nocy, gdy parkowi strażnicy kończą pracę. W ten sposób obiekty starają się nielegalnie zaoszczędzić na wysokich opłatach.

Wśród gospodarzy schronisk słychać też głosy, że może pojawić się pokusa, by nie zwozić śmieci i osadów z oczyszczalni. Odpady można przecież spalić, a ścieki spłyną do strumyka...

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto