Szkoły Jelenia Góra. Nabór do podstawówek do 20 maja
Dla rodziców 6-latków, którzy jeszcze wahali się, czy posłać dziecko do szkoły czy zostawić w przedszkolu, 20 maja był ostatecznym terminem do podjęcia decyzji. Już teraz wiadomo, że większość dzieci pozostanie w przedszkolach. To oznacza, że w wielu jeleniogórskich szkołach powstanie zaledwie po jednej pierwszej klasie.
Zabobrze bez kłopotów
Wyjątkiem jest Zabobrze, gdzie mieszka dużo młodych ludzi.
- Utworzymy dwie klasy pierwsze - mówi zadowolona z naboru dyrektor SP nr 8 Maria Silbert- Salabura. - W poprzednich latach musieliśmy niekiedy chętnych odsyłać do innych szkół. W tym roku nie byto takiej sytuacji - dodaje. W "ósemce" jak zawsze powstanie jedna pierwsza klasa integracyjna, do której będzie chodzić około 20 dzieci oraz druga klasa około 25 -osobowa. W tej szkole nie przewiduje się zwolnień nauczycieli. Pracuje ich 70. Dobra sytuacja jest w SP nr 11 także na Zabobrzu, gdzie planują utworzenie trzech klas pierwszych.
- Po dwa oddziały powstaną także w SP nr 2, 3, 6, i 10 - informuje Paweł Domagała, naczelnik Wydziału Edukacji i Sportu UM w Jeleniej Górze.
Ale tak dobrze nie jest już w innych szkołach.
Trudne chwile przeżywa SP nr 5 w Sobieszowie. - Zapisanych do pierwszej klasy jest tylko pięciu uczniów
- wyjaśnia Paweł Domagała. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami, aby powstał oddział musi zostać zapisanych co najmniej 11 uczniów. Jeśli po rekrutacji uzupełniającej oddział klasy pierwszej w SP15 będzie liczył tylu uczniów - zostanie utworzony. Nieoficjalnie wiemy, że to się udało i do "Piątki" zapisanych jest 12 pierwszoklasistów. Potwierdzi się to 20 maja.
Zmiany w oświacie
Problemy w podstawówkach to efekt zmian w oświacie, które wprowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości. Rodzicom 6-latków pozostawiono wybór, czy posłać je do szkól czy zostawić w przedszkolach. Większość zdecydowała się na to drugie. Na 700 dzieci 6- i 7- latków, do szkół pójdzie w Jeleniej Górze 300 maluchów. Reszta pozostanie w przedszkolach. To spowodowało kolejny kłopot. Bowiem w przedszkolach zabrakło miejsc dla trzylatków.
Pisaliśmy o tymTUTAJ
Samorząd przeczeka?
– Nie jesteśmy zadowoleni z naboru, ale rozumiem i szanuję wybór rodziców – mówił na ostatniej sesji rady miejskiej prezydent Marcin Zawiła.
Nie wyklucza zwolnień wśród nauczycieli. Jak tłumaczy, samorządowe wydatki na oświatę są bardzo duże i należy je cały czas analizować. Wykluczył na razie możliwość zamykania czy łączenia szkół. – W tej chwili nie wchodzi to w grę - mówi jasno prezydent
W podstawówkach muszą przeczekać ten trudny rok. Więcej będzie wiadomo we wrześniu.
- Obecnie jest prowadzona analiza arkuszy organizacyjnych złożonych w Wydziale Edukacji i Sportu przez dyrektorów szkół wszystkich etapów kształcenia - mówi Paweł Domagała. Po analizie i po dokonaniu rekrutacji uzupełniającej można będzie dopiero mówić o konkretnej liczbie niezatrudnionych nauczycieli nauczania wczesnoszkolnego o 1 września 2016 r.
Miasto nie planuje w obecnej chwili likwidacji żadnej ze szkół podstawowych ani połączeń szkół ze sobą.
Pamiętać należy, że w roku szkolnym 2014/2015 i w 2015/2016 zostało przyjętych po 1,5 rocznika dzieci do klas pierwszych w wyniku obniżenia obowiązku szkolnego do lat 6.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?