Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szokujące sceny w prosektorium! Są zarzuty dla Ryszarda G.!

Ewa Chojna
Ewa Chojna
Szokujące sceny w legnickim prosektorium. Policja zatrzymała technika sekcyjnego
Szokujące sceny w legnickim prosektorium. Policja zatrzymała technika sekcyjnego
Legnicka policja zatrzymała technika sekcyjnego z prosektorium w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy. Mężczyzna miał się dopuścić znieważania zwłok. Przeszukano zarówno samo prosektorium, jak i dom zatrzymanego Ryszarda G. Zabezpieczono materiały, które pomogą policji ustalić szczegóły całej sprawy.

Z OSTATNIEJ CHWILI:
Tuż przed godziną 16 prokurator zakończył przesłuchanie Ryszarda G. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty znieważania zwłok. Grozi mu za to do dwóch lat więzienia. – Ryszard G. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, potwierdził, że to on jest na zdjęciach, dalszych wyjasnień nie ujawniamy ze względu na dobro śledztwa powiedziała nam Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Prokurator zastosował wobec Ryszarda G. dozór policyjny, poręczenie majątkowe w kwocie 20 tysięcy złotych. Mężczyzna ma równiez zakaz wykonywania pracy w legnickim prosektorium oraz nakaz powstrzymania się od prowadzenia działaności gospodarczej w innych zakładach pogrzebowych lub prosektoriach.

- Ruch***byś co młody? - mówił do mnie ze śmiechem patrząc na ciało młodej kobiety na stole sekcyjnym. - Takie odzywki były u niego na porządku dziennym. To był dziwny człowiek, nieprzyjemny, nie chciało mu się nawet ręki podawać. I to jak traktował zmarłych... nie do pomyślenia.

Takie słowa usłyszeliśmy od wielu osób, które z Ryszardem G. miały styczność. - Coś z nim jest nie tak, dziwny jakiś, i te jego odzywki, żarty z podtekstami seksualnymi. Ileż można słuchać takich obleśnych rzeczy – mówią kolejni rozmówcy.

Ale nie tylko na żartach się kończyło. Z naszych informacji wynika, że dla Ryszarda G. niedwuznaczne propozycje seksualne w stosunku do kobiet to codzienność. Ponoć nie odpuszczał nawet takim, które przychodziły rozpoznać swoich zmarłych bliskich. Ale w takich momentach kto zwraca uwagę na takie rzeczy, wiele pań wychodziło po prostu zniesmaczonych, wtedy miały większą tragedię na głowie.

Tyle że Ryszard G. dziwnie zachowywał się nie tylko w stosunku do żywych. Martwe kobiety również go interesowały. Z naszych informacji wynika, że dotykał ich piersi, bawił się nimi, śmiał się, które są prawdziwe, które nie. Rozkładał kobietom nogi, obmacywał części intymne. Jego współpracownicy nie chcą rozmawiać o tym, ale nie wydają się też zaskoczeni, kiedy mówimy o takich sytuacjach.

Mało tego, Ryszard G. robił sobie zdjęcia z nieboszczykami. Po co? Tego nie wiemy, ale nikt nie ma wątpliwości, że jego zachowania nie mają nic wspólnego z powagą stanowiska pracy. – Tak nie można – mówią ci, którzy widzieli G. przy pracy. – To są ludzie, czyjeś matki, ojcowie, dzieci. A on często zrzucał te ciała do trumien jak worki kartofli. Jak się nie mieściły kończyny to uderzał tak żeby weszły.

Zdjęć nie chce również komentować rzecznik szpitala w Legnicy. – Te zdjęcia są zdecydowanie bardzo niestosowne. Nie będę nawet komentował tego. Tu nie ma co komentować – powiedział nam Tomasz Kozieł. – Do tej pory nie mieliśmy żadnych informacji na temat nieprawidłowości w pracy tego pracownika. To jest pracownik z ponad 35-letnim stażem. Trudno było się spodziewać, że może się dopuszczać tego typu czynności. Natomiast w tej chwili czekamy na informacje od organów ścigania żeby móc podjąć dalsze czynności w tym zakresie.

Tomasz Kozieł informuje, że to tej pory nie było żadnych skarg ze strony innych pracowników w przeciągu kilku ostatnich lat. Na ten moment Ryszard G. nie został zawieszony. - W tej chwili nie mamy podstaw do tego żeby wykonać jakiekolwiek czynności związane z dyscyplinarnym zwolnieniem. Jeżeli będziemy mieli jakiekolwiek informacje wiążące ze strony prokuratury lub policji o zaistniałych nieprawidłowościach, natychmiast wykonamy stosowne czynności.

Tyle że zdjęcia z nieboszczykami czy niewłaściwe zachowania w stosunku do kobiet mogą być najmniejszym problemem Ryszarda G. Okazuje się, że mężczyzna miał podmienić próbki krwi i moczu z alkoholem, które zabezpieczone zostały do procesu przed legnickim sądem. Ryszard G. w swoich prywatnych notatkach miał zapisać, że zrobił to dla pieniędzy. Ile razy? To ma ustalić policja.

Wiemy też, że Ryszard G. przez wiele lat pracował w lubińskim prosektorium. Został zwolniony w nieprzyjemnych okolicznościach. Technik sekcyjny od lat przeprowadza sekcje w wielu szpitalach. Obecnie zatrudniony jest również w jednym z lubińskich zakładów pogrzebowych.

Rzeczniczka legnickiej prokuratury nie chciała rozmawiać o sprawie. Również policji kategorycznie zabroniła informowania o tym zatrzymaniu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto