Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teatr Norwida. Udana adaptacja prozy Terry Pratchetta

Alina Gierak
Teatr Norwida. "Wyprawa czarownic" rozbawi dorosłych, bo proza Pratchetta jest doskonała, a ten spektakl wydobywa świetne puenty. Dzieci wciągnie akcja, kolorowa scenografia oraz bajkowy klimat.

Pratchett trochę jak Shrek
Skojarzenie sztuki opartej na prozie Terrego Pratchetta z filmami o Shreku jest usprawiedliwione. Bo choć środki wyrazu są inne, to na obu widowiskach dobrze bawią się i dzieci, i dorośli. To jest zaletą przedstawienia „Wyprawa czarownic”, którego premiera odbyła się w sobotę na scenie studyjnej Teatru im.Cypriana Kamila Norwida.
Judycie Berłowskiej, reżyserce, dla której był to spektakl dyplomowy, udało się utrzymać balans między opowieścią o przygodach czarownic a znakomitymi puentami z powieści Pratchetta.
Prosto, bo to dla dzieci
Otrzymujemy zwarty spektakl, kolorowy i z wyraźnie zarysowanymi postaciami. Nie ma tu miejsca na niedopowiedzenia. Jak wiedźma, to bez zębów, siwa, zgarbiona i nieco straszna. Czarownice mają miotły, a wróżka chrzestna różdżkę ( Anna Ludwicka -Mania posługuje się nią z ujmującą nieporadnością wzorem Harrego Pottera w pierwszym tomie sagi). Jest także wilk z ogromnymi zębami, drwal z brodą i wesoły Czerwony Kapturek (zabawna Agata Grobell). Czarownicom towarzyszy kot Greebo (Bogusław Kudłek), który swą ekwilibrystyką potrafi odwrócić uwagę od akcji.
Jest dydaktycznie, ale nie za bardzo
Dzieci z radością odnajdą w przedstawieniu bohaterów bajek, które dobrze znają. Bez trudu zorientują się, że czarownica Esme (przekonująca Iwona Lach) zmienia zakończenia bajek. A robi to po to, by udowodnić, że mamy wpływ na to jak potoczą się nasze losy. Życiowa prawda przekazana w atrakcyjny sposób - o to chodzi w dobrych tekstach dla młodych widzów. Akcja toczy się wartko, nieliczne dłużyzny nie psują dobrego wrażenia. Podobać się może scena w barze i gra w pokera ze sportowym komentarzem, taniec na balu z Kopciuszkiem oraz wędrówka do Genoi z pomocą GPS.
Nieprzeładowana, ale czytelna i spójna scenografia (jej autorką jest Aleksandra Żurawska) ułatwia przeniesienie się w świat bajek. Dobrym zabiegiem są animacje, dzięki którym zła czarownica patrzy na nas przenikliwie.
Popularyzacja prozy Terrego Pratchetta
„Wyprawa czarownic” udowodniła, że proza Pratchetta nadaje się na scenę. Przy jej wielowątkowości, sporej dawce humoru i odniesień do pozatekstowych wydarzeń, adaptacja nie była łatwa. Mariusz Babicki temu sprostał. Młodzi twórcy spektaklu mogą być zadowoleni. Nie przekombinowali.Postawili na prostą opowieść i to się sprawdziło. A jeśli do tego sprawią, że dorośli widzowie sięgną po książki Terrego Pratchetta, to tym większa ich zasługa.

Kolejne spektakle 26 kwietnia o godz. 17 oraz 23 i 30 kwietnia o godz. 19. Bilety są po 30 zł i 20 zł (ulgowe).

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto