Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W czwartej kolejce klasy okręgowej Piast Wykroty znalazł swojego pogromcę

Grzegorz Bereziuk
Grzegorz Bereziuk
W 4. kolejce klasy okręgowej Piast Wykroty znalazł swojego pogromcę. Drużyna trenera Grzegorza Romana uległa w Lubaniu tamtejszym Łużycom. Gospodarze wygrali w pełni zasłużenie.

Piast po trzech rozegranych kolejkach jako jedyny miał na swoim koncie komplet punktów. Z urzędu stawiało to zespół z Wykrot w roli ekipy, której dawało się więcej szans na wygraną. Od początku to jednak gospodarze sprawiali lepsze wrażenie. Zawodnicy trenera Rafała Wichowskiego starali się prowadzić grę, a gdy to Piast był przy piłce szybko doskakiwali i wymuszali na rywalach błędy. Ale przede wszystkim lubanianie w pierwszej połowie w przeciwieństwie do drużyny z Wykrot stworzyli dwie okazje, z których jedną zamienili na gola. Pierwszy raz gorąco pod twierdzą Piasta było w 5. min. Wówczas dla gości jeszcze skończyło się na strachu, bo Sitek posłał piłkę obok słupka.

W kolejnej sytuacji ten sam piłkarz zwlekał z oddaniem strzału, ale już w 31. min zrobił wszystko jak należy. Po dośrodkowaniu Bojdzińskiego z rzutu rożnego grający trener Grzegorz Roman strącił piłkę, ta spadła na nogę Sitka, który popisał się pięknym strzałem pod poprzeczkę. Po zmianie stron obraz gry długo się nie zmieniał. Gospodarze kontrolowali sytuację na boisku i szukali okazji do podwyższenia wyniku. Dopięli swego w 57. minucie po kolejnym świetnie wykonanym stałym fragmencie gry. Misiurek z rzutu wolnego posłał piłkę na głowę Kocuły, a ten strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie swojej drużyny. Po chwili mogło być po meczu, ale futbolówka po uderzeniu Misiurka z rzutu wolnego odbiła się od poprzeczki. Wydawało się, że kolejny gol dla miejscowych jest kwestią czasu.

Tymczasem Piast przebudził się, wyprowadził kontrę i po strzale Jeziornego pod poprzeczkę zmniejszył straty. Piast próbował, ale nie potrafił znaleźć sposobu na stworzenie okazji do wyrównania. Szansę na premierowego gola w zespole seniorów Łużyc miał natomiast Starszewski, ale 5 minut przed końcem w sytuacji sam na sam z bramkarzem Piasta posłał piłkę obok słupka.

– Z gry mecz mieliśmy pod kontrolą. Szczerze sam byłem zdziwiony łatwością z jaką wygrywaliśmy pojedynki jeden na jeden. Cały zespół zasłużył na brawa – każdy grał z pełnym zaangażowaniem od początku do końca meczu. Stracony gol wprowadził trochę nerwowości. Piast poczuł szansę na remis, ale gdyby do niego doprowadził rezultat z przebiegu meczu nie byłby sprawiedliwy. W piłce nożnej nie o sprawiedliwość jednak chodzi – powiedział po spotkaniu Rafał Wichowski, trener Łużyc.

– Wiedziałem, że czeka nas w Lubaniu ciężki mecz. Gospodarzom trzeba oddać, że do momentu strzelenia drugiego gola na niewiele nam pozwalali. Łużyce trzeba pochwalić przede wszystkim za determinację. Były zespołem, który tego dnia bardziej chciały wygrać. Patrzymy do przodu i gramy dalej – dodał Grzegorz Roman, trener Piasta. W następnej kolejce Łużyce podejmą GKS z Warty Bolesławieckiej (sobota, g. 17), Piast natomiast zmierzy się u siebie z Lotnikiem Jeżów Sudecki (niedziela, g. 16).

W pozostałych meczach 4. kolejki: Pieńsk - Gryfów Śląski 0:4 (0:2), Świerzawa - Warta Bolesławiecka 1:3 (0:2), Zgorzelec - Lubomierz 4:2 (2:2), Jeżów Sudecki - Bolków 3:0 (3:0), Kamienna Góra - Szklarska Poręba 1:3 (0:1), Nowogrodziec - Leśna 0:3 (0:0), Radzimów - Bogatynia 0:2 (0:0).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto