18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Mało kobiet na listach wyborczych

Magdalena Kozioł
Wanda Ziembicka, Mirosława Różecka, Barbara Zdrojewska
Wanda Ziembicka, Mirosława Różecka, Barbara Zdrojewska Michał Pawlik, Janusz Wójtowicz, Tomasz Hołod
Nazwiska tylko siedmiu kobiet otworzą listy kandydatów do Rady Miejskiej Wrocławia z PO, PiS, SLD i Komitetu Wyborczego Wyborców Rafała Dutkiewcza. To oznacza, że panie zajmą co czwartą "jedynkę", a jest oczywiste, że z tej pozycji najłatwiej walczyć o mandat.

Na tych siedem kobiet po dwie wystawiły PO i PiS, zaś Dutkiewicz - tylko jedną. Początkowo jedną liderkę szykował też SLD, ale wczoraj partia zmieniła zdanie i również będzie miała dwie.

- Naszym partnerem jest Demokratyczna Unia Kobiet, która zgłosiła 14 kandydatek. Musimy zachować parytet - wyjaśnia Leszek Cybulski, przewodniczący Rady Miejskiej SLD we Wrocławiu.

Kłopoty z listami nie mogą dziwić, skoro dotychczas kobiety nie imponowały siłą przebicia we wrocławskim światku politycznym. Dzisiaj w liczącej 37 osób radzie miejskiej jest tylko 10 pań, choć cztery lata temu z głównych ugrupowań o mandat walczyło ich 70.

W najbliższych wyborach też chyba lepiej nie będzie. Mimo że kandydatek jest łącznie niemal 90 na listach PO, PiS, SLD i komitetu Dutkiewicza, to szansę na wejście do rady mają praktycznie te z pierwszych miejsc. Tak, jak Iwona Dyszkiewicz-Najda z PO.

- Kobiet w polityce jest niewiele, bo nie wierzą w siebie - ocenia Dyszkiewicz-Najda, która jest przekonana, że panie potrzebują specjalnego bodźca, żeby się ośmielić robić coś publicznie, na rzecz innych ludzi.

Sopranistka Elżbieta Mach, która o wejście do rady będzie walczyć z drugiego miejsca z listy PiS, zaraz za Anną Szorec, jest przekonana, że tylko silne kobiety chcą wejść w politykę. - Takie, które czują powołanie i wyzbyły się stereotypów, np. takich, że ich miejsce jest tylko przy rodzinie - mówi Elżbieta Mach.

Cztery lata temu nie udało jej się zostać radną. W okręgu nr 7, czyli na Psim Polu, Karłowicach i Strachocinie zdobyła 700 głosów. Teraz będzie przekonywać do siebie wrocławian mieszkających przy Powstańców Śląskich, na Gaju, Borku i Hubach. - To będzie ciężka praca, bo na tym terenie nie jestem znana - wzdycha Mach.

Z kobiecości można uczynić oręż w kampanii. "Oddane sprawie. Skuteczne. Na piątkę" - takim hasłem będą się promować panie z Partii Kobiet na listach SLD. Właśnie dlatego wszystkie chciały mieć dokładnie piąte miejsca na listach w okręgach.

- Jak coś robimy, to robimy to kompetentnie i wiemy, czego chcemy - zaznacza Monika Szymańska z Partii Kobiet. - Mamy szansę zmienić jakość polityki i to niezależnie od miejsca, które zajmujemy na listach. Muszą się jednak znaleźć wyborcy, którzy to dostrzegą.

10 pań zasiada w Radzie Miejskiej Wrocławia, wszystkich radnych jest 37

Najpierw jednak panie muszą same nabrać odwagi. Monika Szymańska, namawiając koleżanki do startu w wyborach, słyszała niemal zawsze: A czy ja się do tego nadaję?

Renata Mauer-Różańska, która jako jedyna "jedynka" z komitetu Dutkiewicza powalczy o mandat radnej, nie miała podobnych wątpliwości. - Mam małą córeczkę, ale będę musiała pogodzić te obowiązki z pracą w radzie - tłumaczyła.

Najdłuższy staż we wrocławskiej radzie mają Elżbieta Góralczyk z PO i Urszula Wanat z klubu Dutkiewicza. Obie liczą na sukces, choć nie są na czele list. Kto jeszcze ma duże szanse? Dobrze znane wrocławianom są Wanda Ziembicka i Barbara Zdrojewska. Wyborcy mogli też zapamiętać aktywną Mirosławę Stachowiak-Różecką.

Od poniedziałku w naszej gazecie nowy cykl "Kobieta na swoim", w którym co tydzień prezentować będziemy przedsiębiorcze panie z Dolnego Śląska.

W polityce kobiety dają sobie doskonale radę. Muszą tylko same chcieć

Minęło osiem miesięcy od pierwszego czytania obywatelskiego projektu ustawy ws. podziału miejsc na listach wyborczych między kobiety i mężczyzn. Parytetów domagało się Stowarzyszenie Kongresu Kobiet. Panie przygotowały projekt ustawy, który utknął w Sejmie. Ordynacja wyborcza miała gwarantować 50 proc. miejsc na listach dla kobiet w wyborach do rad gmin, powiatów, do Sejmu i Parlamentu Europejskiego. We wrześniu Stowarzyszenie protestowało przed Sejmem, domagając się przyspieszenia prac nad ustawą. Kiedy wejdzie ona w życie, dziś nie wiadomo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto