Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyborcze nadużycia w urzędzie miasta Jelenia Góra. Prokuratura zakończyła dochodzenie

Rafał Święcki
W ramach dziennikarskiej prowokacji podpisaliśmy listy poparcia, na których nie było nazwisk kandydatów. Wszystko udało się nam zarejestrować kamerą w telefonie komórkowym.
W ramach dziennikarskiej prowokacji podpisaliśmy listy poparcia, na których nie było nazwisk kandydatów. Wszystko udało się nam zarejestrować kamerą w telefonie komórkowym. Rafał Święcki
Wyborcze nadużycia w urzędzie miasta Jelenia Góra. Według prokuratury były nadużycia w sporządzaniu list poparcia kandydatów z komitetu wyborczego Marcina Zawiły

W Urzędzie Miejskim w Jeleniej Górze podczas kampanii wyborczej złamano prawo, tak uznała Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu, która prowadziła dochodzenie w sprawie nadużyć w przygotowaniu list poparcia kandydatów komitetu „Razem Zmieniamy Jelenią Górę Marcina Zawiły”.

Choć kodeks karny za nadużycia w sporządzaniu list z podpisami obywateli, zgłaszających kandydatów w wyborach, przewiduje do 3 lat więzienia, poważnych konsekwencji w tej sprawie nie poniesie nikt.
Prokuratura skierowała do jeleniogórskiego sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania wobec Joanny D. kandydatki na radną z komitetu prezydenta. Mandatu radnej ona wprawdzie nie zdobyła, ale ma pracę w wydziale geodezji i gospodarki nieruchomościami urzędu miejskiego.
Joanna D. na terenie urzędu miejskiego zbierała podpisy pod listami poparcia komitetu prezydenta i robiła to na kartach bez wpisanych nazwisk kandydatów.

Prawo zabrania agitacji wyborczej w budynkach samorządowych. Podobnie jest ze zbieraniem podpisów na listach in blanco.
Jeśli sąd przychyli się do wniosku prokuratury urzędniczka zostanie uznana za winną, ale nie poniesie żadnej kary.
W przypadku Joanny D. prokurator chce ustanowienia rocznego okresu próby.

- Ta pani się przyznała do winy, nie była dotychczas karana. Spełnia warunki do warunkowego umorzenia postępowania – mówi Bożena Jażdrzyk, prokurator rejonowy w Wałbrzychu.

Jeleniogórski sąd zadecyduje, czy postępowanie warunkowo umorzyć, czy Joanna D. będzie miała proces.

Wyborcze nadużycia w urzędzie miasta Jelenia Góra

Prokuratura zajęła się tą sprawą po publikacji Gazety Wrocławskiej. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyli przedstawiciele komitetu wyborczego Platformy Obywatelskiej, który w wyborach konkurował z komitetem wyborczym prezydenta.

Pokój nr 16, w którym Joanna D. zbierała podpisy, mieści się tuż obok gabinetu zastępcy prezydenta Mirosławy Dzikiej, która startowała w wyborach z komitetu Marcina Zawiły. Do pokoju, w którym urzędowała Joanna D. skierowali nas inni urzędnicy. W ramach dziennikarskiej prowokacji podpisaliśmy listy poparcia, na których nie było nazwisk kandydatów. Wszystko udało się nam zarejestrować kamerą w telefonie komórkowym.

Zbierająca podpisy kandydatka na radną, wyjaśniała, że listy są in blanco, bo będą je wypełniać nazwiskami kandydatów później.
- Listy są dynamiczne, jeszcze dzisiaj wprowadzano poprawki. Zdarzają się pojedyncze osoby, które zmieniają zdanie. Nie chcieliśmy wpisywać (nazwisk-przyp. aut.), bo wtedy wszystkie te podpisy poszłyby na marne. Będziemy je dziś i jutro wypełniać, bo w poniedziałek musimy je złożyć – tłumaczyła z rozbrajająca szczerością.

Zapytaliśmy ją także, czy podpisy są zbierane tylko w urzędzie? - Nie, mamy punkt gdzie indziej, ale właśnie go dogrywamy. Kolega poszedł odebrać ten lokal i tam już będziemy na stałe. Dokładnie nie wiem, gdzie to jest, gdzieś na 1 Maja – odparła kandydatka.

Komitet wyborczy Marcina Zawiły, gdy dowiedział się, że dysponujemy materiałem potwierdzającym nieczystą grę wyborczą, zdecydował o zniszczeniu wszystkich wcześniej zebranych list i zebraniu podpisów z poparciem na nowo.
O dziwo prokuratura nie znalazła żadnych dowodów, że w sprawę była zaangażowana choć jedna osoba zatrudniona w urzędzie miejskim.

- Gdyby byli w to zaangażowani to dostaliby zarzuty. Prokurator ujawnił przestępstwo tylko wobec jednej osoby – mówi prokurator Bożena Jażdrzyk.

Czy wobec tego do urzędu miejskiego w Jeleniej Górze, może wejść każdy, pracować w jednym z gabinetów bez wiedzy i przyzwolenia osób kierujących tą instytucją?

- Dziwi mnie zignorowanie procederu zorganizowanego zbierania podpisów w urzędzie miejskim. Jeżeli urzędniczki informują, w którym pokoju mieści się "komitet wyborczy Marcina Zawiły" to znaczy, że cała sprawa odbywała się za zgodą i przyzwoleniem władz Jeleniej Góry. Jest to niedopuszczalne – uważa opozycyjny radny Rafał Szymański.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto