Inwestycja budziła kontrowersje wśród radnych Leszna. Zastanawiano się nad jej celowością, bo zainteresowanie przed rozpoczęciem inwestycji było znikome. Zaledwie kilkunastu najemców deklarowało chęć zamieszkania w nowych lokalach GTBS, a miejski podmiot buduje ich obecnie aż sto. Samorząd, aby zacząć zadnie z dofinansowaniem musiał wyłożyć 2,5 miliona złotych na wykupy partycypacji. To warunkowało kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego.
Ostry sprzeciw przedstawiła wówczas radna Stefania Ratajczak.
Miasta nie stać na dofinansowanie takiego udziału w GTBS. Zwłaszcza, że nie ma chętnych na te nowe mieszkania w 5 blokach. Do 18 września mamy tylko pięć umów notarialnych na te mieszkania - mówiła radna Stefania Ratajczak.
-Ta inwestycja to realizacja różnych programów rządowych, z których staramy się wyciągnąć jak najwięcej dla mieszkańców Leszna. Nabycie przez miasto tak zwanej partycypacji musi nastąpić do końca września, bo inaczej miasto straci kredyt preferencyjny na 24 miliony złotych - wyjaśniał Wiesław Wilczkowiak, prezes GTBS w Lesznie.
Inwestycji bronił też prezydent Leszna, Łukasz Borowiak.
Dziś toczy się dyskusja, czy miasto ma kupić 50 mieszkań z ramach tej inwestycji, która przecież zwiększa majątek miasta, a nie deweloperów gdybyśmy mieli im sprzedać tę działkę. Ten wykup mieszkań dla rodzin z Leszna, które czekają od lat na swoje lokum, to będzie realna pomoc dla naszych mieszkańców – argumentował Borowiak
Pięć nowych bloków z setką mieszkań ma kosztować łącznie 33 miliony złotych. Lokale mają mieć od 30 do 60 metrów kwadratowych. Poprzednie bloki GTBS oddano do użytku w 2019 roku.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?