Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raport mniejszości

Maciej Sas
FOT. MAREK GROTOWSKI
FOT. MAREK GROTOWSKI
Wykładem profesora Jana Miodka o współczesnej polszczyźnie rozpoczął się we Wrocławiu VII Dolnośląski Festiwal Nauki Najpierw zarzmiało przeciągłe “uuuu!”, a po chwili do okrzyków dołączyły głośne ...

Wykładem profesora Jana Miodka o współczesnej polszczyźnie rozpoczął się we Wrocławiu VII Dolnośląski Festiwal Nauki

Najpierw zarzmiało przeciągłe “uuuu!”, a po chwili do okrzyków dołączyły głośne oklaski. W ten sposób, znany raczej z koncertów rockowych, publiczność wypełniająca szczelnie Aulę Leopoldyńska Uniwersytetu Wrocławskiego, powitała... profesora Jana Miodka

- Przyszłyśmy pół godziny przed wykładem, żeby znaleźć miejsca siedzące jak najbliżej profesora, ale widzi pan - zostały już tylko te na schodach - opowiadały z uśmiechem Małgosia i Zuzanna, uczennice III klasy Gimnazjum nr 8 we Wrocławiu. - Nasza nauczycielka nie bardzo chciała nas tu puścić. Ale powiedziałyśmy, że w takim przypadku w ogóle nie przyjdziemy do szkoły. Nie miała więc wyjścia...
Mały szantaż w słusznej, naukowej sprawie na pewno zostanie wybaczony.Tymczasem wkoło same młode twarze - szkoły podstawowe, gimnazja, licea. W większości są to zorganizowane grupy. - Sami wybrali właśnie spotkanie z panem profesorem Miodkiem - zapewnia jedna z nauczycielek. Młodzież trzyma w rękach zeszyty i długopisy. Mają zapisywać najważniejsze rzeczy. Później okaże się, że to “uzbrojenie” nie było potrzebne - większość słucha wykładu wyjątkowo uważnie. Na pisanie nie wystarcza już czasu.
Wykłady profesora Jana Miodka już tradycyjnie rozpoczynają Dolnośląski Festiwal Nauki. Znany językoznawca mówi, że jego wykład jest corocznym raportem na temat tego, co nowego dzieje się w języku polskim. A dzieje się wiele rzeczy, nie koniecznie dobrych. Zdaniem profesora jedną z najgorszych plag jest wulgarność. Niecenzuralne słowa wdzierają się wszędzie, używają ich nawet kilkuletnie dzieci. Profesor szczególnie dziwi się, że kobiety nie reagują na wulgaryzmy, których w ich obecności używają mężczyźni.
- Mój ojciec żył 86 lat. Widziałem go mocno zdenerwowanego. Ale nigdy nie używał takich słów w obecności mojej mamy. Ona pomyślałaby, że ojciec zupełnie zwariował! - w głosie profesora słychać wzburzenie.
Nastoletnia publiczność wyraźnie ożywia się przy kolejnych przykładach, dotyczących zdrabniania wyrazów. Według profesora zdecydowanie nadużywamy “pieniążków”, “prawek jazdy” i “kawusi ze śmietanką”. Dostaje się również tym, którzy nadużywają słowa “impreza”. - Jeśli tak dalej pójdzie, to nawet o pogrzebach zaczniemy mówić, jako o udanej imprezce - przykład podany przez profesora wzbudza gromki śmiech.
Okazuje się, że złych nawyków mamy o wiele więcej.Wszystkie są oczywiście ilustrowane soczystymi, żywymi przykładami z prasy, radia i telewizji. Wreszcie przychodzi pora na pytania. Wszyscy wydają się stremowani, ale wreszcie ciekawość bierze górę nad obawami. - Mówi pan, że nasz język stał się patologicznie wulgarny. Co w takim razie powinniśmy robić, by to zmienić? - pyta jedna z licealistek.
- Mam propozycje dla was - dziewcząt: może zacznijcie zwracać uwagę, by w waszej obecności chłopcy nie używali takich słów - proponuje wykładowca.
- Profesor ma rację - mówi siedząca obok mnie Zuzanna z III klasy gimnazjum. - Ja już od dawna mówię znajomym, żeby przy mnie nie przeklinali. Wszyscy już się do tego przyzwyczaili i nie używają takich słów.
Kończą się pytania, ale to nie koniec spotkania. Jeszcze przez kilkanaście minut profesor Miodek tłumaczy różne rzeczy młodym ludziom i rozdaje autografy. Spotkanie z naukowcami jest przecież możliwe tylko raz do roku. W drzwiach wyjściowych znowu spotykam Zuzannę i Małgosię. - Teraz idziemy na wykłady z astronomii - komunikują mi z poważnymi minami.- A potem do końca festiwalu zamierzamy codziennie wybierać się na jakiś wykład. Wszystko już dokładnie zaplanowałyśmy...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto