Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Leśnik - jelniogórski wędkarz - profesjonalista

Rafał Święcki
Andrzej Leśnik kieruje reprezentacją od 3 lat, wcześniej był zawodnikiem
Andrzej Leśnik kieruje reprezentacją od 3 lat, wcześniej był zawodnikiem fot. Rafał Święcki
Andrzej Leśnik, trener polskiej kadry narodowej w wędkarstwie spinningowym, sprowadził do Jeleniej Góry zawody światowej rangi.

Czołówka wędkarzy spinningistów brała udział w Mistrzostwach Świata w Połowie Ryb Drapieżnych, których gospodarzem była Jelenia Góra. Wśród 14 ekip biorących udział w zawodach była też reprezentacja Polski. Naszą kadrą spinningistów zajmuje się Andrzej Leśnik. Cieszy się uznaniem w wędkarskim środowisku w Polsce i za granicą. To między innymi za jego sprawą możemy gościć w Kotlinie Jeleniogórskiej imprezę tej rangi. O zawody ubiegało się kilka okręgów w kraju.
Pan Andrzej pochodzi z niewielkiej miejscowości Lubiechowa koło Świerzawy. Pierwsze ryby złowił już jako 4-5-latek. Wędkował wówczas w przepływającej obok jego domu Kaczawie. Z wędkarza amatora przerodził się w profesjonalistę. Przez 18 lat był zawodnikiem, członkiem kadry narodowej, dwukrotnym mistrzem Polski w wędkarstwie spinningowym. W końcu trzy lata temu powierzono mu treningi kadry narodowej. Jest ona wybierana spośród 100 pierwszoligowych wędkarzy, którzy konkurują między sobą na różnych zawodach krajowych.

- Rolą trenera jest między innymi szkolenie. Uczymy zawodników rzutów do celu, odpowiedniego trzymania kija. Kadrowicz musi umieć wykonać rzut z 15 różnych pozycji. Śledzę też nowinki sprzętowe, testuję je, układam taktykę na zawody - tłumaczy Andrzej Leśnik.

Podczas zawodów spinningowych wędkarze muszą złowić jak największą liczbę ryb. Rywalizacja odbywa się w czterech 45-minutowych turach. Wędkarstwo spinningowe to dynamiczny sport, ponieważ, żeby nie tracić regulaminowego czasu, wędkarze biegają wzdłuż łowiska, zmieniając sektory połowu. Zdarza się, że w ciągu dnia przebiegają nawet 15 kilometrów. W zawodach waga złowionych ryb nie ma znaczenia. Po zaliczeniu punktu trofea wędkarzy nie giną, gdyż wszystkie złowione sztuki są wypuszczane.

- W naszym środowisku zabieranie ryb, nawet na treningach, jest źle widziane. W zestawieniu z profesjonalistami żadna ryba nie ma szans - tłumaczy Andrzej Leśnik. Czołowi zawodnicy podczas dwudniowych zawodów wyciągają ok. 100-150 sztuk. Wędkarz nawet nie może dotknąć złapanych okazów. Używa podbieraka i pokazuje sędziemu. By jak najmniej kaleczyć złowione ryby, spinningowcy posługują się specjalnymi haczykami, bez zadzierów. Spinning to najpopularniejsza w Polsce metoda połowu ryb drapieżnych.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto