Mecz z udziałem liderów dwóch grup czwartej ligi jednoznacznie wskazał, która z nich jest silniejsza. Mecz dla Apisu rozpoczął się koszmarnie. Już w 2. minucie po dośrodkowaniu Gancarczyka Gawlik nie opanował piłki, którą strzałem z 7 metrów w siatce ulokował Kucyniak. Ten sam piłkarz w 8. minucie po kolejnym udanym zagraniu Gancarczyka wpakował piłkę do pustej bramki z 3 metrów. Trzecia bramka, która praktycznie rozstrzygnęła losy rywalizacji padła tuż przed przerwą. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gawlik zdołał odbić piłkę po strzale Tarnova, ale przy dobitce Wejerowskiego był bez szans. Po zmianie stron koncert gospodarzy trwał w najlepsze. Świetne spotkanie klasycznym hat-trickiem w ciągu kwadransa ukoronował Gancarczyk. Załamanych gości stać było jedynie na zdobycie honorowego gola, którego autorem w 76. minucie był Ronaldo. Ale nie był to ostatni gol tego meczu. W doliczonym czasie gry wynik na 7:1 ustalił Wejerowski.
Rewanż zaplanowany był na środę, ale nie odbędzie się. Klub z Jędrzychowic w oficjalnym piśmie poinformował, iż w wyniku zdekompletowania składu (plaga kontuzji, nadmiar żółtych kartek) musi zrezygnować z gry. - Jest nam bardzo przykro z wynikłej sytuacji, ale nie jesteśmy w stanie wystawić normalnej jedenastki meczowej, a nie chcemy uciekać się do nieuczciwych zagrań czy przerwania meczu ze względu na zdekompletowanie składu. Decyzję tą podejmujemy z wielkim bólem, ale uważamy ją za najlepsza w zaistniałej sytuacji - napisał Jan Jakubiak, prezes Apisu.
Apis w swoim dotychczas najważniejszym meczu sezonu wystąpił w składzie: Gawlik – Migalski, Woźniczka, P. Bystryk (76 Grajek), Ganczarek (61 E. Bystryk), Ronaldo, Zieliński, Pieśkiewicz, Krawczun, Chodyga, Kościuk.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?