WAŁBRZYCH/JELENIA GÓRA Wiele górskich dróg zostało ubiegłej nocy zupełnie zasypanych.
W Jedlinie Zdroju koło Wałbrzycha na ośnieżonej jezdni w poślizg wpadł autobus. Służby drogowe musiały użyć pługów wirnikowych do udrażniania jezdni, m.in. w Górach Sowich.
- Jeździ się tragicznie - powiedział nam Mariusz Domański, kierowca dostawczego wozu z Walimia w powiecie wałbrzyskim. - Jeżdżą tu pługi, ale nie widać efektów ich pracy. W wielu miejscach zakopują się samochody, zwłaszcza dostawcze i ciężarowe. - To, co dzieje się na drogach, to katastrofa! - potwierdza Ewa Sołtys z Walimia.
O krok od prawdziwej katastrofy było ok. godz. 13 w Jedlinie Zdroju. Autobus zielonogórskiego PKS-u wpadł w poślizg i przewrócił się na bok, po czym zsunął się ze skarpy. Zatrzymał się metr od budynku mieszkalnego. - To cud, że nikomu nic poważnego się nie stało, bo w autobusie było kilkunastu pasażerów - powiedział nam starszy sierżant sztabowy Dariusz Bartosik.
Jedną osobę, z niewielkimi obrażeniami, przewieziono do szpitala. Straty materialne nie są duże.
- Najgorsze warunki w nocy z wtorku na środę panowały w okolicach Wałbrzycha - twierdzi Tadeusz Sroka, kierownik rejonu Wojewódzkiej Dyrekcji Dróg Publicznych. - Cały czas padał mokry i marznący śnieg, który był dodatkowo zawiewany przez wiatr. Trudno się go usuwa mimo że w akcji uczestniczył cały nasz sprzęt. Sytuacja poprawiła się dopiero wczoraj około południa.
W powiecie wałbrzyskim najtrudniejsza sytuacja panowała na drodze Wałbrzych-Modliszów-Świdnica, w gminie Stare Bogaczowice oraz w Górach Sowich.
- Przed godz. 10 na drogę Walim-Rościszów wysłaliśmy pług wirnikowy i wprowadziliśmy zakaz przejazdu dla samochodów ciężarowych. Wcześniej przejazd tą drogą zablokowały dwie ciężarówki, które udało się jednak usunąć. A trasę do Świdnicy oczyszczał ciężki pług - zapewnił Tadeusz Sroka.
W powiecie kłodzkim główne trasy były przejezdne, ale problemy wystąpiły na lokalnych drogach szutrowych w górskich miejscowościach. Nie można było dojechać np. do najwyżej położnej części Jugowa. Trudne warunki panowały na drodze Legnica-Jelenia Góra.
Nie było za to większych problemów z dojazdem do Karpacza i Szklarskiej Poręby, ale rozjeżdżonego śniegu było na drogach bardzo dużo, co utrudniało jazdę.
Przejezdne były drogi prowadzące do wszystkich przejść granicznych, w tym do najwyżej położonego, na Przełęczy Okraj w regionie jeleniogórskim. Tę drogę do Czech wybierać jednak powinni tylko doświadczeni kierowcy, bo kręte serpentyny po czeskiej i po polskiej stronie, nawet pokryte wygładzonym śniegiem i posypane piaskiem, wymagają sporych umiejętności. Nie warto też wybierać się w górskie rejony bez opon zimowych i łańcuchów na koła.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?