Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bolesławiec: Nie święci garnki lepią

Bernard Łętowski
Jedna z sal bolesławieckiego Ratusza wzorowana jest na komnacie z praskich Hradczan. Ceramika stempelkowa, olbrzymi wiadukt przypominający rzymski akwedukt, blues i miejsce śmierci pogromcy Napoleona – to pierwsze skojarzenia przy nazwie Bolesławiec

Miasto – bo od połowy XIII wieku Bolesławiec był nim na pewno – rozwijało się dzięki dogodnemu położeniu na szlakach handlowych. Chwilowy jego upadek na początku XV wieku spowodowały najazdy husytów. Ich bardzo sugestywny opis znajdziemy m.in. w ostatniej książce Andrzeja Sapkowskiego „Lux Perpetua”.
Z okresu odbudowy po najazdach pochodzą do dziś zachowane najcenniejsze zabytki miasta – kościół p. w. Wniebowzięcia NMP i przebudowany gmach ratusza. O wysokich aspiracjach władz świadczy sala ratuszowa, wzorowana na Sali Władysławowskiej znajdującej się na Hradczanach w Pradze.

Pionierzy kanalizacji
Wodociągi zaczęły tu powstawać już w XV wieku. Były one rodzajem akweduktu, który poprowadzony został podziemnymi murowanymi tunelami. Dzięki położeniu miasta, możliwe było doprowadzanie wody do domów i odprowadzanie ścieków na tereny położone nad rzeką, które w ten sposób użyźniano. Było to drugie tego typu rozwiązanie w średniowiecznej Europie.

Tyfus po bitwie
Wojny napoleońskie przypomina pomnik Michaiła Kutuzowa autorstwa Karla Schinkla i Gotfryda Schadowa (autora kwadrygi na Bramie Brandenburskiej w Berlinie). Kutuzow, uznawany za pogromcę Napoleona, umarł właśnie w Bolesławcu. Na tyfus, choć propaganda głosiła śmierć w wyniku odniesionych ran. Na przełomie XIX i XX miasto zachęcało do osiedlania się, kusząc niskimi czynszami, tanimi mieszkaniami i dużymi terenami pod przyszłe inwestycje. Dziś ma wysokie czynsze, drogie mieszkania i mało terenów inwestycyjnych. Hasło reklamy Bolesławca sprzed stu lat brzmiało: Bolesławiec to miłe, tanie i zdrowe miejsce do mieszkania.

Dziś Bolesławiec reklamuje się jako miasto ceramiki. Reklamuje się skutecznie, bo w każdy weekend odwiedzają je pielgrzymki Niemców i Amerykanów kupujących tony ceramicznych naczyń w sklepach z szyldami „Bunzlauer Keramik”. Moda na nie nie przemija na Zachodzie od kilkunastu lat.

Złote dwudziestolecie
Najlepsze czasy miasta to jednak nie teraźniejszość a dwudziestolecie międzywojenne. Wtedy właśnie rozkwitł przemysł ceramiczny – w Bunzlau było siedem garncarni, dwie fabryki ceramiki i aż cztery fabryki ceramiki użytkowej. Bolesławiec miał trzy szpitale, w tym psychiatryczny. Miasto miało też dwa kompleksy restauracyjno-wypoczynkowe z wypożyczalniami łódek, kręgielnią, terenami do gry w tenisa i strzelnicą. Dziś trwają starania o upiększenie miasta. Zaczęto rewitalizację starówki, kolejne zabytki są remontowane i iluminowane. Wszystko to jednak nie zatrzymuje emigracji bolesławian. W ciągu minionych 17 lat w mieście ubyło około 7000 osób. Teraz Bolesławiec liczy około 42 000 mieszkańców i jest chyba najmniejszym w Polsce miastem rządzonym przez prezydenta, a nie burmistrza. Choć ubywa mieszkańców, przybywa turystów. Ci jednak zwykle wpadają tylko na chwilę, po garnki.

Zobacz także:

NAJWIĘKSZE ATRAKCJE DOLNEGO ŚLĄSKA
PRZEWODNIK PO WROCŁAWIU
DOLNOŚLĄSKIE ZAMKI I PAŁACE

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto