Chłodne ceny

REGION JELENIOGÓRSKI Mimo zimnych nocy, niektóre spółdzielnie nie zamierzają włączać ogrzewania

Od kilku do kilkudziesięciu złotych więcej zapłacą mieszkańcy regionu za ogrzewanie w sezonie zimowym. – Podwyżki są przygnębiające – przyznaje Dorota Szmal z Jeleniej Góry

W minionym sezonie zapłaciłam za ogrzewanie ok. 600 złotych – wylicza Dorota Szmal, mieszkanka jeleniogórskiego Zabobrza. W tym, za tyle samo zużytego ciepła, musiałaby zapłacić o prawie 10 złotych więcej. – To niewiele, ale jeśli do tego dodać, że mają wzrosnąć opłaty za gaz, robi się już kilkadziesiąt złotych – mówi. – Mieszkam z mamą i synkiem. Każdy grosz się liczy.
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Jeleniej Górze nieznacznie zwiększyło opłaty za ciepło, średnio o 1,9 procenta. – Wzrosły koszty produkcji – tłumaczy Barbara Wachulak z PEC-u. – Co roku robimy też spore inwestycje. Zmodernizowaliśmy węzły ciepłownicze, sukcesywnie wprowadzamy sieci w nowej technologii, modernizujemy również źródła ciepła.
Z nowych rur mogą się cieszyć mieszkańcy ulicy Wyczółkowskiego oraz Paderewskiego. W przeszłości na tych ulicach zdarzały się przerwy w dostawie ciepła z powodu awarii starych rur.
Podniesienie opłat przez PEC nie oznacza jednak, że wszyscy mieszkańcy zapłacą więcej. Większość jeleniogórskich spółdzielni mieszkaniowych deklaruje, że utrzyma stawki na ubiegłorocznym poziomie.
Podwyżek nie będzie także w Zgorzelcu, gdzie od dwóch lat utrzymują się stałe stawki. Więcej zapłacą natomiast spółdzielcy z Bolesławca.

Utrzymujemy stałe stawki od trzech lat – przyznaje Marian Leńko, prezes Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, największej w naszym mieście.
– Jeszcze nie wiemy, czy opłaty wzrosną – powiedział nam Tomasz Estkowski ze spółdzielni Związkowiec na jeleniogórskim Zabobrzu. – To w dużej mierze zależy od Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, które jest dostawcą ciepła.

Odkręcą kurek
Od poniedziałku spółdzielnia JSM włącza ogrzewanie w niektórych blokach. – Stopniowo podłączamy ogrzewanie do naszych domów – mówi Marian Leńko. Jak twierdzi, najpóźniej w weekend wszyscy mieszkańcy JSM będą mieli ciepłe kaloryfery.
Sezon grzewczy nie rozpoczął się w spółdzielni Związkowiec na jeleniogórskim Zabobrzu. – Jeśli temperatura w dzień spadnie poniżej 13 stopni C, uruchomimy ogrzewanie – mówi Tomasz Estkowski ze Związkowca. – No, chyba że poproszą nas o to mieszkańcy. Do tej pory odebraliśmy tylko jeden telefon w tej sprawie.

W Zgorzelcu ciepło
Zgorzeleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej nikt jeszcze nie zgłaszał, że marznie, ale wiceprezes Krystyna Grabowska zapewnia, że jest przygotowana do ogrzewania mieszkań.
– Będziemy grzać, jeśli kilka kolejnych nocy będzie zimnych. Jesteśmy zobowiązani do zapewnienia lokatorom temperatury na poziomie 20 stopni C i nie mniej niż 18 st. – wyjaśnia.
Spółdzielcze budynki odbierają jednak tylko ok. 30 proc. mocy produkowanej przez Zgorzeleckie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i nawet gdybyśmy już teraz zgłosili zapotrzebowanie na ciepło, moglibyśmy go nie otrzymać, bo kotły uruchamiane są przy zapotrzebowaniu rzędu 50 proc. mocy – zaznacza.

Podwyżki dopiero za rok
O dostawy ciepła nie zamierza też na razie wnioskować Zdzisław Szmajdziński, prezes Przedsiębiorstwa Zarządu Nieruchomościami, które administruje większością zgorzeleckich wspólnot mieszkaniowych. – Nie ma jeszcze takiej potrzeby – mówi.
Zarówno spółdzielnia, jak i PZN nie planują w tym roku zmiany opłat za ciepło.
Teresa Robaczewska, wiceprezes ZPEC przyznaje, że firma pracuje nad nową taryfą, którą przedłoży do zatwierdzenia w Urzędzie Regulacji Energetyki. – Chcielibyśmy w przyszłym roku podnieść cenę przynajmniej o wskaźnik inflacji. Ale ile konkretnie wyniesie podwyżka, trudno mi jeszcze w tej chwili mówić – zaznacza. – Ostatecznie zależy to i tak od decyzji URE.
Bolesławiecki Zakład Energetyki Cieplnej uruchomił ciepłownie już w nocy z poniedziałku na wtorek. Wymógł to na nim największy odbiorca ciepła, Spółdzielnia Mieszkaniowa „Bolesławianka”.
Ciepła nie chcą jeszcze jednak inni odbiorcy, w tym Towarzystwo Budownictwa Społecznego, zarządzające wieloma wspólnotami w mieście oraz Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej.

Wyższe ceny
Tegoroczne opłaty wzrosły o 2,95 procenta. Przedtem jednak przez dwa lata nie podnoszono cen.
– Podwyżka wynika ze wzrostu cen węgla – tłumaczy Wiesław Ogrodnik, prezes ciepłowniczej spółki. – Przez ostatnie dwa lata cena miału wzrosła
o jedną czwartą. Wraz z transportem stanowi ona około czterdziestu procent wszystkich naszych kosztów.
ZEC ma zbyt mało odbiorców. W zeszłym roku kilku odbiorców zrezygnowało z usług tej firmy lub, wskutek modernizowania budynków, zmniejszyło zapotrzebowanie. W tym roku jednak przyłączana jest do sieci jednostka wojskowa co powinno zrekompensować straty.
– Im mniejsze zapotrzebowanie, tym większe koszty produkcji ciepła – mówi Ogrodnik.
Średnia cena ciepła w mieście to 45, 73 zł netto za gigadżul przy ogrzewaniu gazowym i 39,15 zł przy węglowym.

Jak oszczędzać?
Zapytaliśmy szefów spółdzielni mieszkaniowych, jak najlepiej oszczędzać ciepło. – Przede wszystkim podczas grzania nie należy mieć otwartych okien – dowiedzieliśmy się w JSM. Nie znaczy to jednak, że musimy szczelnie zamknąć mieszkanie. Powinno być ono wyposażone w kanały wentylacyjne.
Ponadto każdy z lokatorów powinien zamontować przy kaloryferach głowice termostatyczne z zaworem regulującym ilość pobieranego ciepła. Dzięki temu mieszkańcy mogą kontrolować temperaturę
w domu. W grzejnikach nowego typu zawory te są zamontowane przez producentów.