MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Co za gość!

Konrad Przezdzięk
Największe wrażenie na J. Adamsie wywarła świątynia luterańska, dziś kościół katolicki pw św. Krzyża.  FOT. KONRAD PRZEZDZIĘK
Największe wrażenie na J. Adamsie wywarła świątynia luterańska, dziś kościół katolicki pw św. Krzyża. FOT. KONRAD PRZEZDZIĘK
JELENIA GÓRA Prezydent Stanów Zjednoczonych był w naszym mieście! Sensacja? Nie: fakt. John Quincy Adams, szósty szef największego mocarstwa na świecie, odwiedził 200 lat temu Jelenią Górę i okolice.

JELENIA GÓRA Prezydent Stanów Zjednoczonych był w naszym mieście! Sensacja? Nie: fakt. John Quincy Adams, szósty szef największego mocarstwa na świecie, odwiedził 200 lat temu Jelenią Górę i okolice. Dotarliśmy do unikalnych listów, w których opisał nasze ziemie.

- Nie może być nic piękniejszego nad położenie samej Jeleniej Góry: okazale zbudowane miasto z wieloma okazałymi budynkami w dolinie, ze wszystkich stron otoczone wzgórzami ze wspaniałym widokiem na Karkonosze - taką Jelenią Górę zobaczył John Quincy Adams dokładnie w lipcu 1800 roku.
Tłoczno wszędzie
- Bardzo trudno było nam znaleźć lokum, bo miasto było zapełnione gośćmi, dzięki sąsiedztwu kąpieli w Cieplicach, czynnych przez dwa miesiące od połowy czerwca - wspomina Adams. Dyplomata zatrzymał się prywatnie u pocztmistrza, pana Schaffera. Dziś na takiego gościa czekałby apartament w hotelu Mercure. Nie byłoby kłopotu ze znalezieniem wolnego miejsca.
Kościelne porównanie
- Poszliśmy do świątyni katolickiej. To okazały, stary kościół z wnętrzem raczej ubogim. Obrazy mierne z wyjątkiem tego na ołtarzu głównym. Organy kiepskie albo zła gra - wspomina John Quincy Adams odwiedziny w dzisiejszym kościele św. Erazma i Pankracego. - Na nieciekawy instrument parafianie skarżą się i dziś - po 200 latach od tej wizyty. Zupełnie odmienne wrażenie zrobił na gościu z USA kościół św. Krzyża, wówczas luterańska świątynia łaski. - To najpiękniejszy budynek w mieście. Pobielony z czerwoną dachówką kontrastuje z ciemnoniebieskimi górami - zanotował Adams. Dziś budynek kościoła zszarzał, zamiast dachówek, pokryty jest zaśniedziałą miedziową blachą.
Płótno na placu
- Pragnęliśmy zwiedzić manufaktury, ale żadnej nie ma w mieście. Jest tylko targ - opisuje prezydent Adams. - Każdego ranka od ósmej do południa, na wielkim placu, targowisku (dziś plac Ratuszowy) widać chłopów z torbami na ramionach sprzedających płótno. Kupują je kupcy i wysyłają do Berlina, Wrocławia, Szczecina i Hamburga - zanotował Adams. Jego jeleniogórski gospodarz, pan Schaffer był jednocześnie handlarzem płótna. - Powiedział nam, że ostatnio otrzymali duże zamówienie z Baltimore i Filadelfii, ale jak każdy Europejczyk handlujący z Ameryką, narzekał na ceny i terminy płatności - odnotował prezydent Adams.
Dziś po zachwalanym przez Amerykanina płótnie w Jeleniej Górze nie ma śladu. Pozostały tylko podcienia w kamienicach, pod którymi handlowano cennym materiałem, który przyniósł fortunę wielu mieszkańcom.
Do term
- Po godzinnej jeździe przez nie kończące się wioski tkaczy, dotarliśmy do Cieplic, miejscowości znanej z gorących źródeł. Wielka liczba osób przyjeżdża tu na kąpiele i picie wód. Budynki zdrojowe są w lepszym stylu niż w Toeplitz (Rudolfowo, uzdrowisko w Krainie w Jugosławii - red.) - notuje John Quincy Adams. Nie wiadomo jednak, czy zażywał uzdrawiających kąpieli termalnych. Bardziej skupił się na opisie miasta. - Hrabia Schaffgotsch, właściciel Cieplic i okolic zbudował duży i elegancki zamek, w którym ma zamiar rezydować - zauważa. Pałac ostał się do dziś. Stowarzyszenie Miłośników Cieplic walczy o udostępnienie turystom jego wspaniałych komnat. Dziś także, po latach stagnacji, do uzdrowiska przybywa coraz większa liczba kuracjuszy. W tym także z USA. Mają tutaj wakacje za grosze.
Kawa na Chojniku
- Na szczyt Chojnika weszliśmy w godzinę - relacjonuje prezydent podróżnik odwiedziny górujących nad Sobieszowem ruin zamku. - O jego historii opowiedział nam stary człowiek, który ma klucze i nazywa siebie komendantem. Wszystkich turystów częstuje kawą - pisze Adams. Dziś w ruinach jest punkt gastronomiczny, ale nie ma przewodnika, który opowiedziałby o tajemniczej ruinie.
Drogi i kuchnia
Wnioski z odwiedzin Adamsa na ziemi jeleniogórskiej powinni wyciągnąć dzisiejsi drogowcy. - Jechaliśmy po drogach najgorszych, jakie kiedykolwiek przemierzałem - wspomina gość z Ameryki. Dziś niewiele się zmieniła jakość niektórych traktów.
Gościowi z USA zasmakowała tymczasem prosta kuchnia. - W chacie wieśniaka dostaliśmy znakomitego czarnego chleba, wody, mleka i masła. W górach te artykuły można dostać w znakomitym gatunku - opisuje. Dziś zjadłby najpewniej hamburgera w jeleniogórskim Mc Donald’sie

Dyplomata z klasą
John Quincy Adams (1767 - 1848) to jeden z najwybitniejszych dyplomatów w dziejach USA. Ziemię jeleniogórską odwiedził jako konsul amerykański w Berlinie. Był pierwszym politykiem prezydentem, którego ojciec także sprawował taką funkcję (podobnie jak dziś George Bush). Podróż na Dolny Śląsk opisał w listach do brata, opublikowanych po polsku przez Uniwersytet Wrocławski.
John Quincy Adams

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto