Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dylematy ucznia, mamy i taty

Anna Hankiewicz
Nauczyciele uważają, że prace domowe są niezbędne.
Nauczyciele uważają, że prace domowe są niezbędne. Archiwum
Zdaniem Rzecznika Praw Dziecka, nasi uczniowie mają zbyt dużo zadań domowych.

Dorośli doskonale pamiętają zaznaczanie krzyżykiem numerów zadań do odrobienia w domu. Od liczby przykładów do rozwiązania zależała ilość czasu wolnego. Dźwięk dzwonka niejednokrotnie przerywał myśl o długim spacerze lub grze w piłkę. Wypracowanie, czytanka w języku obcym i 3 zadania z treścią na matematykę - to całkiem sporo.
Nad zadaniami domowymi głowią się nie tylko uczniowie, ale i ich rodzice, którzy wspólnymi siłami próbują znaleźć rozwiązanie, wytłumaczyć schemat działania albo deklinację rzeczowników. Jeśli rodzice nie mają czasu lub cierpliwości, cała nadzieja w rękach korepetytora. Nie zapominajmy o tym, że celem zajęć lekcyjnych jest przekazanie wiedzy, która pozwoli dziecku samodzielnie znaleźć rozwiązanie…

To stanowczo za dużo!

Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka, zabrał głos w sprawie prac domowych. Jego zdaniem w szkołach zadaje się ich za dużo, przez co ogranicza się najmłodszym czas na spędzenie popołudnia z rodziną. Ponadto z analiz przeprowadzonych przez Instytut Badań Edukacyjnych wynika, że zadawanie do domu nie przyczynia się do wzrostu efektywności przyswajanej wiedzy i umiejętności, a nadmierne obarczenie uczniów projektami może wpłynąć na spadek ich motywacji do nauki.

- Zdarza się, że syn jednego popołudnia ma do napisania rozprawkę, powtórkę na kartkówkę i odrobienie kilku zadań z matematyki. To stanowczo za dużo! Nauczyciele powinni konsultować liczbę zadawanych prac domowych - mówi Agnieszka Wojciechowska z Inowrocławia.

Powtórka z zajęć

Według nauczycieli, prace domowe są niezbędne, aby uczniowie utrwalali wiedzę nabytą w szkole i sumiennie przygotowali się na sprawdziany. Terminowe realizowanie zadań domowych przygotowuje uczniów do organizacji pracy własnej w przyszłości, która jest cenną umiejętnością w prowadzeniu samodzielnych projektów na studiach czy w pracy zawodowej. Rzecznik Praw Dziecka otrzymuje mnóstwo skarg od rodziców, którzy narzekają na ogrom zadań domowych. - Moja córka każdego dnia spędza od 5 do 8 godzin w szkole. Niemalże każdego dnia dostaje zadania domowe, na które poświęca 1-2 godziny, przez co ma niewiele czasu na rozwój swoich pasji - mówi Aneta Kołodziej z Inowrocławia.

Przyjemne z pożytecznym

Zdaniem wielu rodziców dzieciom brakuje czasu na aktywne uczestnictwo w życiu rodzinnym. W niektórych placówkach edukacyjnych dyrekcja apeluje o niezadawanie prac domowych na weekend, żeby uczniowie mieli więcej czasu na odpoczynek w gronie najbliższych. W przypadku uczniów szkół podstawowych dobrym pomysłem na łączenie przyjemnego z pożytecznym jest np. zadanie domowe polegające na obserwacji przyrodniczej w lesie lub parku albo przygotowanie składników do sałatki.

Kij czy marchewka?

W wielu szkołach sprawdza się tzw. metoda zielonego ołówka, czyli koncentracji na tym, co zostało zrobione dobrze, zamiast użycia czerwonego koloru w celu podkreślenia błędów. Pochwała motywuje dzieci do realizowania dodatkowych zadań.

W dyskusji na temat zadań domowych pojawia się również pomysł zindywidualizowanych prac. Oznacza to, że dzieci, które interesują się przedmiotami ścisłymi, powinny mieć więcej zadane z matematyki, a humaniści z języka polskiego lub historii.


Spotkanie z Nike Faridą [zdjęcia]

Drewniana, plastikowa lub szklana. Którą deskę do krojenia wybrać?
Dzień Dobry TVN

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto