Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Etaty czekają

Rafał Święcki
Barbara Rępińska, nie pracuje od 5 lat, samotnie wychowuje dwójkę dzieci  – Pawła i Natalkę. Dlatego nie przyjęła propozycji zatrudnienia w Draexlmaierze. FOT. MARCIN OLIVA SOTO
Barbara Rępińska, nie pracuje od 5 lat, samotnie wychowuje dwójkę dzieci – Pawła i Natalkę. Dlatego nie przyjęła propozycji zatrudnienia w Draexlmaierze. FOT. MARCIN OLIVA SOTO
JELENIA GÓRA Bezrobotni nie chcą pracować w fabryce części samochodowych Prawie pięć tysięcy mieszkańców Jeleniej Góry nie ma pracy. To ciekawe, bo wolne etaty czekają.

JELENIA GÓRA

Bezrobotni nie chcą pracować w fabryce części samochodowych

Prawie pięć tysięcy mieszkańców Jeleniej Góry nie ma pracy. To ciekawe,
bo wolne etaty czekają. Na przykład firma DSE Draexlmaier, produkująca części dla przemysłu motoryzacyjnego, ma spore problemy ze skompletowaniem załogi

Rynkowy sukces ostatniej wersji volkswagena passata sprawił, że zakład DSE Draexlmaier ma bardzo dużo zamówień. Produkuje bowiem wiązki kabli elektrycznych do tego modelu. Pracy jest tak dużo, że zakład, by podołać zleceniu, musiał zatrudnić prawie 250 nowych pracowników.

W tej chwili w Draexlmaierze pracuje ok. 1450 osób.
– Poszukujemy monterów podzespołów elektrycznych. Jest dla nich praca przy taśmie, przy składaniu wiązek elektrycznych – mówi Teresa Jaguszewska, specjalista do spraw personalnych w Draexlmaierze.
Od kandydatów do pracy wymagane jest wykształcenie podstawowe lub zawodowe. Niezbędne są pewne zdolności manualne. Pracodawca preferuje zatrudnienie młodych kobiet (obecnie 70 proc. załogi stanowią panie). Każdy nowy pracownik przechodzi testy manualne i dwudniowe szkolenie, po których wiadomo, czy będzie nadawał się do pracy.

Nie chcą przy taśmie
Choć wymagania pracodawcy nie są wysokie, chętnych do pracy z Jeleniej Góry było bardzo mało. Zakład musiał szukać pracowników w powiatach: kamiennogórskim, lwóweckim i lubańskim.
– Udało nam się ich znaleźć. Potrzebujemy jeszcze około 35 osób – tłumaczy Teresa Jaguszewska.
– Rzeczywiście, jeleniogórzanie nie chcą pracować w Draexlmaierze – mówi Krystyna Górska, zastępca kierownika Powiatowego Urzędu Pracy w Jeleniej Górze.
Urząd zorganizował dwie giełdy pracy, na które zaprosił osoby, którymi mógłby być zainteresowany pracodawca.
Na giełdę w Jeleniej Górze miało przyjść 65 osób. Zjawiły się 42. Po prezentacji oferty zatrudnienia, 26 bezrobotnych odmówiło jej przyjęcia. Z pięciu osób zrezygnował pracodawca. Wstępnie do zatrudnienia zakwalifikowano 10 osób. Na razie przyjęto jednego pracownika.
Podobnie było na giełdzie w Kowarach. Z 60 zaproszonych nie przyszło aż 25 osób.
– Ludzie, którzy odmówili przyjęcia pracy, są wykreślani na trzy miesiące z rejestru osób bezrobotnych – mówi Krystyna Górska.

Rządzi czarny rynek
Powiatowy Urząd Pracy próbował także zainteresować ofertą Draexlmaiera zwolnionych z piechowickiej huty szkła kryształowego Julia. Choć nie wiadomo, czy upadły zakład wznowi produkcję, żaden ze 150 pracowników, z którymi specjaliści od zatrudnienia prowadzili rozmowy, nie zdecydował się na tę pracę.
– Sporo osób z rejestru bezrobotnych pracuje na czarno. Dopóki istnieje rynek takiej pracy, nie będą zainteresowani legalnym zatrudnieniem. U nas rejestrują się, by w przypadku choroby mieć ubezpieczenie zdrowotne – uważa Urszula Filipczuk, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy.
Pracujący nielegalnie w Niemczech zwykle zarabia ok.
4 euro na godzinę. W Polsce pracownik budowlany zatrudniony na czarno dostaje od 5 do 10 zł za godzinę.

Strach przed trudem
Bezrobotni, których spotkaliśmy pod urzędem tłumaczą, że oferta pracy przy taśmie jest mało atrakcyjna.
Barbara Rępińska (z zawodu sprzedawca), która nie pracuje od 5 lat, przyznaje, że nie przyjęła propozycji zatrudnienia w Draexlmaierze.
– Sama wychowuję dwójkę dzieci. Nie odpowiada mi więc trzyzmianowy system pracy. Poza tym płace są tam bardzo niskie, a praca ciężka. Siostra pracowała w tym zakładzie przez półtora roku i sama się zwolniła – tłumaczy.
Bezrobotny od pół roku Artur Urbański też uważa, że praca jest tam cięższa niż w hipermarketach.

Spoza miasta chętniej
Ale bezrobotni spoza Jeleniej Góry chcą tam pracować. Nie odstraszają ich nawet codzienne dojazdy. Mieszkańcy odległych miejscowości najczęściej przyjeżdżają jednym samochodem, wspólnie kupując paliwo.
– Staramy się iść takim pracownikom na rękę, żeby pracowali na jednej zmianie – wyjaśnia Teresa Jaguszewska.
Przez pierwsze trzy miesiące nowy pracownik dostaje minimalne wynagrodzenie – 849 zł brutto. Może też wypracować 350 zł premii. Po podpisaniu umowy na 3 lata pensja wzrasta do 950 zł. Za pracę w nocy przysługuje 20-procentowy dodatek. Po 12 miesiącach pracy zatrudniony otrzymuje 1030 zł brutto, premię i 20 proc. dodatku. Ponad 300 osób pracuje w Draexlmaierze od początku istnienia fabryki, czyli od pięciu i pół roku. Wielu z nich awansowało z pracy przy taśmie na wyższe stanowiska. Są np. brygadzistami i kontrolerami jakości.

10 tysięcy bezrobotnych
W lipcu bezrobocie w Jeleniej Górze wynosiło 13,7 procent. Na terenie powiatu jeleniogórskiego było znacznie wyższe (24,7 procenta).
Ogółem bez pracy było prawie 10 tys. osób z czego tylko ok. 1800 miało prawo do zasiłku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto