– Kłusownik zastawił sidła w miejscu migracji tych zwierząt z rzeki do pobliskich zadrzewień. Stalowa linka zacisnęła się na ogonie. W trakcie szamotaniny pętla zaciskała się coraz mocniej nie dając żadnych szans na wyswobodzenie – opowiada nadleśniczy Przemysław Jakubiński z Nadleśnictwa Daleszyce. Leśnicy najpierw unieruchomili bobra, a następnie uwolnili go z pułapki. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Straż Leśna. Powiadomiono również policję.
To kolejny na przestrzeni ostatnich miesięcy przypadek, gdzie leśnicy udaremnili zamiary kłusowników ratując złapane we wnyki zwierzę. W grudniu ubiegłego roku leśnicy Nadleśnictwa Stąporków uwolnili młodą sarnę.
- Warto podkreślić, że w przypadku natknięcia się na sidła w lesie należy natychmiast powiadomić policję lub miejscowe nadleśnictwo. Nie należy samemu demontować pułapek i wnyków. Również samodzielne próby uwolnienia zwierzęcia złapanego we wnyki mogą być bardzo niebezpieczne. Ranne zwierzę może zaatakować przy próbie oswobodzenia – ostrzega nadleśniczy Jakubiński. /pawie/
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?