- Ratownicy z Polany Jakuszyckiej poprosli nas o pomoc - mówi Roman Gąsior, dyżurny ratownik karkonoskiej grupy GOPR. Kobieta zadzwoniła z zastrzeżonego numeru telefonu. Zaalarmowała, że jej mąż zasłabł , leży na śniegu i nie rusza się. Potem się rozłączyła. Ratownicy sprawdzili trasy narciarskie, ale nikogo nie znaleźli. Teraz sprawdzają szlaki. - A tam warunki są trudne, bo droga jest zawiana śniegiem i nieprzetarta - mówi ratownik. Pary, która poprosiła o pomoc szuka 20 ratowników.Przeczesują szlaki na skuterach śnieżnych. Równocześnie policja sprawdza, skąd dzwoniono do GOPR. Bo nie jest wykluczone, że to głupi żart.
Wczoraj ratownicy pomogli małżeństwu, które zboczyło z trasy narciarskiej na Polanie Jakuszyckiej. Po dwóch godzinach dotarli do biegaczy i pomogli im dotrzeć do schroniska.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?