- Kobieta na początku przyznawała się do winy - mówi sędzia Andrzej Wieja z Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze. - Ale potem zmieniła zeznania, że to był wypadek - dodaje. Tragedia rozegrała się 29 maja tego roku. W jednej z kamienic w centrum Jeleniej Góry, gdzie para mieszkała od 13 lat. Feralnego dnia Leszek Z. wrócił do domu pijany. Mężczyzna zaczął się awanturować i chciał pieniędzy na alkohol. Nie dostał nic i wyszedł z mieszkania. Po kilku godzinach wrócił. Był bardzo wulgarny i ponownie wszczynał kłótnie. Teresa M. w końcu nie wytrzymała. Wzięła kuchenny nóż i wbiła mu w serce. Zaraz po tym, wybiegła z mieszkania do sąsiadki, a potem do budki telefonicznej wezwać pogotowie ratunkowe. Niestety lekarzom nie udało się uratować życia 59-letniemu jeleniogórzaninowi. Teresa M. nie była wcześniej karana. Ale para była znana policji. Mundurowi interweniowali już w ich mieszkaniu z powodu awantur. Leszek Z. miał też niejednokrotnie używać przemocy wobec kobiety. Jeleniogórska prokuratura zarzuca 55-latce zabójstwo. Teresa M. ostatecznie nie przyznała się do winy.Tłumaczy, że konkubent nadział się na nóż, a ona nie chciała do zabić. Czy sąd da jej wiarę, okaże się już niedługo. Proces ma ruszyć w październiku.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?