Okazało się, ze jej budowa będzie dwa razy droższa, niż planowano. Koszty budowy wzrosły z 10 mln zł do niemal 20 mln zł. Poza tym nie do końca wiadomo, jakie jest przeznaczenie tego obiektu - na halę widowiskową dla miasta jest za mały, a na salę do ćwiczeń dla młodzieży - za duży...
- Skąd taka różnica w kosztach? - dociekają teraz jeleniogórscy radni.
- Nikt nie był w stanie oszacować dokładnie kosztów tej inwestycji - mówi były prezydent miasta Marek Obrębalski.
Składając wniosek do UE o dofinansowanie budowy, miasto przedstawiło tylko projekt hali i wyliczyło szacunkowe koszty na 10 mln zł. Dopiero teraz okazało się, że znacznie rozmijają się one z rzeczywistością. Jak mówi Obrębalski, w trakcie przetargu może się okazać, że koszty tak bardzo nie wzrosną. Jednak radni stanęli przed nie lada dylematem: wycofać się w ogóle z tej inwestycji i stracić 6,5 mln dofinansowania albo realizować ją zgodnie z wysokim kosztorysem, bo na zmiany już jest za późno. Zdecydowali się - po ponadpółtoragodzinnej dyskusji - na drugie rozwiązanie.
Gdzie znaleźć brakujące kilkanaście milionów złotych na budowę hali? Jeszcze nie wiadomo. - Być może uda się nieco zaoszczędzić na innych inwestycjach - mówi prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła. I zapewnia, że na pewno pieniądze się znajdą.
Również jego poprzednik jest pewien tego, że budżet miasta jest przygotowany na poniesienie dodatkowych kosztów.
Jednak nie tylko koszt tej inwestycji wzbudza emocje. Nie do końca jasne jest przeznaczenie hali. Może ona pomieścić trzy tysiące osób. Jak przekonuje radna Bożena Wachowicz-Makieła (Razem dla Jeleniej Góry), to za mało, żeby opłacało się tam robić wielkie koncerty. Nie będą mogły odbywać się tam imprezy sportowe na europejskim poziomie, bo do nich wymagane są hale na co najmniej cztery tys. osób. Wiceprezydent miasta Zofia Czernow twierdzi, że obawy są na wyrost. Hala powstanie i będzie pełna imprez.
Zły projekt
Do błędu nikt przyznać się nie chce. Jak przyznaje Miłosz Sajnog, były wiceprezydent odpowiedzialny za oświatę, o tym, że hali nie wybuduje się za 10 mln zł, urzędnicy wiedzieli już wcześniej. Jednak prezydent Obrębalski nie zgadzał się na rezygnację z inwestycji. Jadwiga Osińska, szefowa wydziału funduszy europejskich, który zajmował się projektem, nie chciała sprawy komentować.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
