Jelenia Góra: Nie boimy się już wody

Wyremontowany zostanie 10-kilometrowy odcinek rzeki na terenie Jeleniej Góry od ujścia do Bobru do zbiornika przeciwpowodziowego w Sobieszowie. Prace już się rozpoczęły i potrwają do grudnia.

Pierwszy etap, zrealizowano już trzy lata temu. Wówczas pogłębiono rzekę. Z dna usunięto piach i żwir naniesiony podczas powodzi w 2006 roku.
- Ostatni raz tak rozległe prace remontowe na Kamiennej były prowadzone w latach 70. ubiegłego wieku – mówi Janusz Pośpiech, zastępca dyrektora RZGW ds. zlewni: Bobru, Nysy Łużyckiej, Bystrzycy i Kaczawy.

Kamienna stała się bardziej przewidywalna. Nawet podniesienie lustra wody do dwóch metrów (z normalnych 80 cm), nie grozi wystąpieniem rzeki z brzegów.

- Gdyby nie te prace, w tym roku po ostatnich ulewach pływałyby ulice: Łąkowa, Ludowa, Francuska i Nadbrzeżna. Na ulicy Mieszka I w Cieplicach, gdzie zwykle mieliśmy podtopienia, jak zwykle rozłożyliśmy rękawy przeciwpowodziowe, ale okazało się, że niepotrzebnie. Woleliśmy jednak dmuchać na zimne – mówi Włodzimierz Belta, naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego w jeleniogórskim magistracie.

Bezpieczeństwo poprawiła też likwidacja dwóch jazów w rejonie młyna na ul. Wolności oraz przy starym ujęciu wody przy zakładach Jelchem. Po rozebraniu niepotrzebnych urządzeń piętrzących wodę, poziom rzeki na kilkuset metrach obniżył się o ponad pół metra!

Ostatnie ulewy nie wywołały też wystąpienia z brzegów potoku Radomierka w Maciejowej, który wcześniej sprawiał problemy. O także efekt udrożnienia jego koryta.
W przyszłym roku RZGW planuje likwidację największych zagrożeń na Bobrze. Po większych opadach niebezpiecznie jest w rejonie Grabarowa, gdzie na odcinku ok. 600 metrów jest rozmyte koryto. Woda łatwo rozlewa się w tym miejscu. Według Janusza Pośpiecha pogłębienie rzeki przydałoby się także w rejonie mostu przy ulicy Mostowej w śródmieściu. To zadanie Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, w którego zarządzie jest most.

- Do zrobienia pozostaje jeszcze Pijawnik w rejonie ul. Kasprowicza, przy ujściu do Kamiennej – tłumaczy Belta. Trzeba tam udrożnić koryto, bo gdy Kamienna przybiera, woda w Pijawniku cofa się i wezbrana zalewa ulice.