Przypomnijmy. 9 marca nastąpił wybuch w domu jednorodzinnym. 82-letnia Irena Cieślak została przygnieciona gruzem. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe. Wtedy jeszcze kobieta czuła się dość dobrze i nie chciała jechać do szpitala. Ale w końcu zdecydowała się na hospitalizację. Po kilku dniach zmarła.
Przez wybuch doszło też do uszkodzenia konstrukcji budynku, który grozi zawaleniem i trzeba go rozebrać.
- Z poczynionych ustaleń wynika, że właściciele tej części budynku, w którym doszło do eksplozji, użytkowali gaz z butli propanbutan - dodaje prokurator Ni-ziołek. Dokładne przyczyny ustalą jednak powołani już przez śledczych biegli.
Tymczasem rodzina Cieślaków nie ma gdzie mieszkać. - Jesteśmy załamani - mówi Andrzej Cieślak. - W jednej chwili straciliśmy dom i dwa samochody, które również
zostały zniszczone - wylicza.
Andrzej Cieślak przyznaje, że niestety mienie nie było ubezpieczone. Rodzina nie dostanie więc odszkodowania. I teraz nie ma też gdzie mieszkać.
- Śpimy kątem raz u rodziny, raz u znajomych - mówi Cieślak.
Pan Andrzej z oburzeniem wypomina też podłość ludzi. Zaraz po wybuchu do zniszczonego domku przyszli złomiarze. Włamali się do budynku i zaczęli szabrować.
Rodzina Cieślaków poprosiła też o przydzielenie mieszkania prezydenta Jeleniej Góry Marcina Zawiłę; obiecał im pomóc.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?