Dyrektor wrocławskiego Teatru Polskiego i czołowy aktor Krzysztofa Warlikowskiego - Jacek Poniedziałek spotkali się w Jeleniej Górze, aby zastanowić się, czy teatr odważny w Polsce istnieje, a jeśli tak - jaki to teatr. A wszystko w ramach trwającego Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Awangardowych PESTKA. Dziś trzeci dzień Festiwalu.
- Odwaga teatru to bycie wiernym sobie - mówił Jacek Poniedziałek. Dodając, że to konieczność myślenia własnymi kategoriami i nie oglądania się, czy tak myślą też inni. Ale też mówienie o rzeczach, które są wypierane z powszechnej świadomości. - Nagość czy pocałunek homoseksualistów na scenie budzą grozę - dodał. Budzą też wciąż w rzeczywistości pozascenicznej. Dlatego odważny teatr poszerza dyskusję nie tylko na polu sztuki, ale też na polu społecznym.
Goście dyskusji zgodzili się co do tego, że współczesny polski teatr jest niemal zakażony Krystianem Lupą. Niemal wszystkie wielkie nazwiska: Jarzyna, Cieplak, Augustynowicz, Klata czy Borczuch wyszli spod jego szkoły. - Niektórzy nie potrafią się od niego uwolnić i starają się go powielić, ale to niemożliwe - przekonywał Mieszkowski. Wielu jednak jego naukę, której główne motto to poszukiwanie w sobie i wierność własnym wyobrażeniom, twórczo przekształciło. - Teatr polski obok sztuk plastycznych jest chyba najbardziej rozpoznawalną gałęzią rodzimej sztuki - mówił Mieszkowski.
Jeszcze dziś o godz. 18 będzie okazja, aby na scenie zobaczyć jednego z gości dyskusji - Jacka Poniedziałka w sztuce "Indukcje". Czy będzie to teatr odważny - widzowie muszą ocenić sami. Wstęp na spektakl jest darmowy.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?