Wiesław Skarżyński z Warszawy w Karkonoskim Jarmarku uczestniczył już drugi raz. Oferował między innymi powojenne porcelanowe dzbanki, koła do maszyn rolniczych, a nawet szatkownicę do kapusty i buraków. - Jest sporo zainteresowanych, ale najczęściej ludzie tylko oglądają - mówi Skarżyński. Dodaje, że handel starociami to nie jest łatwy kawałek chleba.
Izabela Tyczkowska z Wrocławia szukała ozdób do salonu. - Wezmę te figurki aniołków, ale za 200 złotych - targowała się wrocławianka. Po kilku minutach pani Iza zadowolona dobiła targu. Jej znajomej, Karolinie Dubczyckiej z Bolesławca, w oko wpadło duże lustro w złotej ramie. - Pasowałoby mi do przedpokoju, ale jest za drogie - wyjaśniała pani Karolina.
Ale zapewniała, że z pustymi rękami na pewno nie wróci do domu. Kilka stoisk dalej były bowiem ładne, niedrogie obrazki z panoramami Karkonoszy.
Jarmark staroci w Jeleniej Górze odbywa się od 1973 roku. Cieszy się popularnością wśród kolekcjonerów z całej Europy. Tradycyjnie organizowany jest w ostatni weekend września przez Osiedlowy Dom Kultury Zabobrze.
Do wyboru była cała masa ciekawych przedmiotów
Za powojenny dzbanek trzeba było zapłacić od 40 do 120 zł. Maszyna z drewna do szatkowania kapusty kosztowała 200 zł. Maszyny do pisania oferowano w cenie od 150 do 400 zł. Karafki były m.in. po 45 zł, a duże lustra w ozdobnych oprawach można było kupić po tysiąc złotych.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?