Dziś za oświetlenie ulic samorząd płaci rocznie ok. 3 mln złotych. To dużo, bo rachunek mógłby być znacznie niższy, gdyby pozbyć się ponad trzech tysięcy przestarzałych latarni. Pochłaniają one dziesięciokrotnie więcej energii niż nowoczesne lampy sodowe. Stare latarnie oświetlają między innymi kilkukilometrowy odcinek ulicy Wolności, ulicę Sobieszowską i wiele mniejszych uliczek w Jeleniej Górze i Cieplicach.
Urząd miejski planuje wymianę opraw, choć w budżecie nie ma teraz na to pieniędzy. Gmina co roku instaluje ich zwykle tylko około setki. Pojawiła się jednak szansa, że oświetlenie będzie można kupić szybciej na raty.
– Podjęliśmy już rozmowy z producentami tego typu oświetlenia – powiedział Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry, który wczoraj wyjechał do Piły, by spotkać się z przedstawicielami Philipsa.
Producenci deklarują już wstępnie unowocześnienie miejskiego oświetlenia na kredyt. Gmina spłacałaby go z oszczędności na rachunkach za energię, uzyskiwanych dzięki sukcesywnej wymianie starych lamp.
- Wstępny audyt wykazał, że możemy uzyskać oszczędności w skali niemal połowy kosztów obecnie wydatkowanych. Nie byłoby potrzeby dokładania do tej operacji ani złotówki z bieżących środków. Szczegóły umów będziemy konkretyzować w najbliższym czasie – informuje Cezariusz Wiklik, rzecznik prasowy urzędu miejskiego.
Nowoczesne latarnie zużyją mniej prądu nie tylko dzięki energooszczędnym źródłom światła. Będzie je można także programować, tak by nie świeciły cały czas z pełną mocą. Np. na ciągu obwodnicy północnej, od Maciejowej do Zabobrza po północy lampy mogą świecić o 30- 40 procent słabiej, bez pogorszenia warunków bezpieczeństwa jazdy.
Więcej na ten temat we wtorkowym wydaniu Gazety Wrocławskiej.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?