- Postanowiliśmy je wykarmić, a później komuś oddać. Niestety, nikt nie chciał ich wziąć i teraz one zjadają nas finansowo - dodaje Krystyna Sroka. Ona ma 600 zł renty, a mąż niewiele więcej emerytury. Jak mówią, sami sobie przez dwa miesiące od ust odejmowali, aby wykarmić szczeniaki.
Gdy podrosły, zaczęły podgryzać wykładzinę, drapać ściany i załatwiać się w całym domu. Dlatego Michał Sroka postanowił oddać kilka do schroniska dla zwierząt. Okazało się to jednak trudniejsze, niż myślał.
- Do schroniska nie przyjmujemy psów, bo nie mamy miejsca - wyjaśnia Eugeniusz Ragiel, kierownik Schroniska dla Małych Zwierząt w Jeleniej Górze. Na 100 miejsc jest 120 zwierząt. Ponadto, aby przyjąć bezdomne psy czy koty spoza Jeleniej Góry, odpowiedni urząd miasta lub gminy musi za to zapłacić.
- Pan Sroka jest właścicielem tych psów i to na jego barkach spoczywa teraz za nie odpowiedzialność. Gmina ma obowiązek odłowić i dostarczyć do schroniska tylko bezpańskie psy - mówi Jolanta Hapanionek z Urzędu Gminy w Podgórzynie.
Gmina w tym roku wydała już ponad tysiąc złotych na odłowienie bezdomnych zwierząt. Ostatnia akcja pochłonęła 600 zł. Tym razem wyjątkowo zgodziła się pomóc Srokom wspólnie z jeleniogórskim schroniskiem, w którym znalazło się miejsce dla czterech szczeniąt.
- Jeśli ktoś chciałby je przygarnąć, to zapraszamy do schroniska przy ulicy Spółdzielczej - mówi Eugeniusz Ragiel.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?