Kontrola w zakładzie zdecyduje o losie corhydronu

Sprawdzą raz jeszcze
Prawdopodobnie już w tym tygodniu Jelfa wznowi produkcję corhydronu. Po spotkaniu przedstawicieli firmy i inspektoratu farmaceutycznego, Ministerstwo Zdrowia zdecydowało o kolejnej wizycie inspektorów w fabryce

Dziś lub we wtorek w Jelfie pojawią się inspektorzy Głównego Ispektora Farmaceutycznego. Wyniki kontroli zostaną przekazane Zofii Ulz, szefowej GIF-u.
– Inspektorzy przekażą swą opinię kierownictwu GIF-u i wtedy będzie podjęta decyzja, czy corhydron znów będzie produkowany – powiedział Paweł Trzciński, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Rzecznik dodał, że kontrola potrwa jeden dzień.

Czekają na wynik
Tymczasem w magazynach Jelfy jest jeszcze ponad 120 tysięcy opakowań leku. Zdaniem Marka Wójcikowskiego, dyrektora generalnego firmy, skontrolowano wewnętrznie sto fiolek ze stu losowo wybranych opakowań leku. Wszystkie ampułki miały właściwy skład i nadają się do celów leczniczych. Jelfa jest gotowa przekazać ten corhydron hurtowniom i szpitalom. Ministerstwo nie odpowiedziało jednak na tę propozycję.
– Nie chcemy wyprzedzać decyzji GIF-u. Dołożymy jednak wszelkich starań, aby lek jak najszybciej trafił na rynek – zapewnia Wójcikowski. Zdaniem dyrektora wszystko wskazuje na to, że sprawa z feralnym lekiem była przypadkiem jednostkowym. – Oczywiście sprawę wyjaśni prokuratura i czekamy na jej wnioski – dodaje Wójcikowski.

Wracają do normy
Zdaniem Igi Niewiadomskiej z Jelfy, zapowiedź, że kontrola ma trwać tylko jeden dzień, jest dobrym znakiem. Jeśli wizyta inspektorów zakończy się wydaniem pozytywnej opinii, to w ciągu tygodnia powinien pojawić się w sprzedaży nowo wyprodukowany corhydron. – Trzeba też pamiętać, że 124 tysiące opakowań leku, który znajduje się w naszych magazynach ma ważną datę przydatności i w razie potrzeby może pojawić się na rynku – dodaje.
Napięte stosunki między Jelfą a Ministerstwem Zdrowia wydają się wracać do normy.
– Na ostatnim spotkaniu wszelkie wątpliwości zostały wyjaśnione – zaznacza Paweł Trzciński, rzecznik ministerstwa.
W ubiegłym tygodniu Trzciński nie krył niezadowolenia, że producent przez media poinformował o corhydronie zgromadzonym w magazynach, a nie dał znać ministerstwu.