Kosztowni agenci

JELENIA GÓRA
Prezes, dwóch wiceprezesów, pięciu nadzorców, szesnastu pracowników i pieniądze z wynajmu pomieszczeń w domu handlowym przy ul. Długiej. Oto potencjał Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnej, która ma pomagać drobnym i średnim przedsiębiorcom.

KARR podlega marszałkowi województwa jeleniogórskiego.
- Udzielamy pożyczek oraz organizujemy konsultacje prawne i gospodarcze. Przedsiębiorcy nie płacą za nie. 75 procent kosztów refunduje nam Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości - mówi wiceprezes KARR Andrzej Skowron.
Agencja organizuje targi budowlane i kontaktuje polskich przedsiębiorców z zagranicznymi.

Kto uczy biznesu?

Prezesem agencji jest Ryszard Ryk, a drugim wiceprezesem, obok A. Skowrona, Marcin Zawiła. Wiceprezes Skowron pracuje w KARR od 10 lat. R. Ryk i M. Zawiła zarządzają agencją od niedawna. Pierwszy z nich to działacz SLD, a wcześniej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jako przedsiębiorca udzielał się prowadząc szkołę dla celników. O działalności biznesowej M. Zawiły z Unii Wolności nie wiadomo nic. Kiedyś był szefem Muzeum Walki i Pracy oraz prezydentem, radnym i posłem.

Za ile pracują?

Wiceprezes Skowron powiedział nam, że średnia płaca w KARR wynosi ponad 2 tys. zł. Wpływ na taką średnią mają wysokie gaże zarządu.

- Zarabiam osiem tysięcy złotych brutto - stwierdził A. Skowron.
Tyle samo zarabia zapewne drugi wiceprezes Zawiła. Andrzej Skowron nie ujawnił zarobków prezesa Ryka. Można przypuszczać, że to około 10 tys. zł.

Skąd pieniądze?

Odkąd istnieje KARR, należy do niej dom handlowy przy ul. 1 Maja - w centralnym punkcie miasta. Handlowcy płacą czynsze. Pomimo doskonałej lokalizacji, 300 z około 1400 metrów kwadratowych powierzchni domu handlowego nie jest zagospodarowanych. Niektórzy kupcy rezygnują, a chętnych na zajęcie ich miejsca nie ma.

KARR zdobywa też pieniądze pobierając opłaty za niektóre swoje usługi.

Pięciu nadzorców

Zatrudniająca 19 osób agencja ma 5-osobową radę nadzorczą, której przewodzi, związany z SLD, były starosta jeleniogórski Ryszard Brol. Agencję nadzorują także były szef mysłakowickiego Polamu Lesław Kowalczyk, Urszula Machaj z Kamiennej Góry, Bogusław Skrzypiński oraz były radny wojewódzki SLD Adam Pierzchała.
Jak powiedział nam wiceprezes Skowron, wynagrodzenie członków rady nadzorczej wynosi około 2 tys. zł miesięcznie.
W sumie na wynagrodzenia dla prezesa, wiceprezesów i pięciu nadzorców wydawanych jest około 35 tys. zł miesięcznie. Do niedawna koszty te były wyższe. Do czerwca rada nadzorcza liczyła aż siedem osób. Nadzorców i zarządzających było więc dziesięcioro, a pozostałych pracowników 16. Teraz proporcje się zmieniły, ale i tak są niespotykane - na jednego prezesa i nadzorcę przypada dwóch pracowników.

- Nie do mnie to pytanie - odpowiedział wiceprezes Skowron, którego zagadnęliśmy o opinię na temat tych proporcji.

Trzeba oszczędzać

Janusz Pezda

wicemarszałek województwa dolnośląskiego

- Zmniejszenie rady nadzorczej KARR z 7 do 5 osób było dla niej wskazówką, że powinna zmierzać do oszczędności. Te tendecje powinny postępować także w odniesieniu do zarobków w agencji. Pracuje ona dobrze, ale oczekuję, że będzie bardziej prężna w stosunku do przedsiębiorców. Powinni oni się zrzeszać, bo wspólnymi siłami łatwiej im będzie o środki pomocowe z Unii Europejskiej.

Bubel w sieci

W materiale o KARR przekazanym nam przez prezesa Ryka jest napisane: "stworzyliśmy najbogatszą i najbardziej aktualną bazę turystyczną (www.sudety.it.pl)". Wystarczy kilka minut w Internecie, by przekonać się, że słowa prezesa są śmiechu warte. Sprawdziliśmy dane ze Zgorzelca. Według bazy turysta może tu zrobić zakupy tylko w czterech sklepach. Nie ma wymienionych tych największych i najtańszych. W ofercie gastronomicznej nie ma przytulnych knajpek w pobliżu miejsca, gdzie jest odbudowywany most Staromiejski. Turysta nie dowie się też, gdzie wypłacić w Zgorzelcu pieniądze z bankomatu. Rubryka "Bankomaty" jest bowiem... zupełnie pusta.