Kradną na stacjach benzynowych

Policjanci z Dzierżoniowa zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy nocą na parkingach drogi krajowej nr 8 na terenie całego Dolnego Śląska kradli paliwo z TIR-ów. Kierowcy spali wówczas w szoferkach. W ciągu kilku tygodni złodzieje spuścili w ten sposób ponad 3 tys. litrów paliwa.

Liczba przestępstw tego typu rośnie im wyższe są ceny. Kradzieże nie wymagają żadnej finezji i zwykle nie wiążą się z dużym ryzykiem.
- Złapani na kradzieżach na stacjach, najczęściej tłumaczą się brakiem pieniędzy lub że zapomnieli zapłacić – mówi Edyta Bagrowska, oficer prasowy jeleniogórskiej policji.

Złodzieje kradną nie tylko na swoje potrzeby, ale także handlują. Tak było w przypadku szajki, która by obrabiać jeleniogórskie stacje przyjechała aż z Gdyni. Dwóch 39-letnich mężczyzn spędzało wakacje w Kotlinie Jeleniogórskiej, dochodami z kradzieży chcieli sfinansować swój wypoczynek w górach. W ciągu dwóch dni sierpnia z pięciu stacji benzynowych w mieście ukradli ponad 1200 litrów oleju napędowego za ponad 5,5 tys zł. Mieszkańcy Pomorza do przestępstwa używali srebrnego busa oraz kanistrów. Na stacje benzynowe zawsze podjeżdżali na cudzych numerach rejestracyjnych. Tablice zostały wcześniej odkręcone z innych samochodów w Jeleniej Górze i Szklarskiej Porębie.

Zamiana tablic to najczęstszy sposób uniknięcia identyfikacji, którym posługują się złodzieje paliwa. Wówczas nawet nagranie z monitoringu, które obecnie ma większość stacji benzynowych, nie pomaga w ujęciu sprawców.

W tym przypadku złodzieje mieli jednak pecha, gdyż na charakterystycznego srebrnego busa zwrócił uwagę jeden z policjantów. Stał on w jednym z jeleniogórskich warsztatów. Podczas kontroli w samochodzie znaleziono koszulkę i czapkę, w której jeden zatrzymanych mężczyzn kradł paliwo. Zarejestrowały to kamery monitoringu. Obaj gdynianie przyznali się do kradzieży. Policja ustala jeszcze, komu sprzedawali olej napędowy. Mężczyźni staną przed sądem z zarzutem kradzieży.

Więcej na ten temat w środowym wydaniu Gazety Wrocławskiej