Jest o tym przekonany Grzegorz Ślak, prezes wrocławskich firm Akwawit Polmos S.A oraz Wratislavia-Bio Sp. z o.o., wchodzącej w skład grupy kapitałowej Bartimpex S.A.
Dane szacunkowe mówią, że za baryłkę paliwa z alg trzeba zapłacić od 59 do 180 dolarów. Natomiast, żeby zakupić baryłkę ropy trzeba sięgnąć do kieszeni po blisko 110 dolarów. Czy tak duża rozbieżność może odstraszać?
- Myślę, że litr biopaliwa z alg morskich może być tańszy niż 3,86 zł. Jeśli państwo zwolni algi z akcyzy, to cena będzie wynosić powyżej 2 zł. Ale pamiętajmy, że 70 proc. ceny za olej napędowy to właśnie akcyza – mówi Ślak. I dodaje: - Istnieją wielkie szanse na produkcję biopaliwa z alg morskich na masową skalę. Wszystko jest kwestią uwodornienia, co pozwoli na powstanie substytutu oleju napędowego. Od ponad dwóch lat trwają prace laboratoryjne i jestem pewny, że zakończą się pozytywnie. Do 2015 roku planuję rozpoczęcie produkcji przemysłowej. Gdyby nie śmierć Aleksandra Gudzowatego, to jestem pewny, że dzisiaj rozmawialibyśmy nie tylko o planach.
Czytaj: AMAZON OFERTY PRACY WE WROCŁAWIU. RUSZYŁ KOLEJNY ETAP REKRUTACJI
W 2011 roku Ślak dołączył do spółek prowadzonych przez Aleksandra Gudzowatego – jednego z najbogatszych Polaków. W momencie objęcia przez niego stanowiska prezesa, Wratislavia-Bio miała ponad 40 mln zł strat. Po zaledwie 10 miesiącach firma zanotowała zysk w wysokości 18 mln zł.
49-latek karierę biznesową w paliwach zaczynał w 2002 r. od stanowiska prezesa w Rafinerii Trzebinia. Jako pierwszy w Polsce wybudował instalację do produkcji estrów metylowych oraz gliceryny farmaceutycznej, zostając pionierem polskich biopaliw. Rozpoczął także produkcję i sprzedaż oleju napędowego z 20 proc. dodatkiem estrów metylowych, co dało w 2005 r. podstawę do utworzenia przez ministra gospodarki normy jakościowej na to paliwo.
Biopaliwo przyszłości
- Jestem pewien, że można produkować paliwo z alg na przemysłową skalę. Zbudowałem pierwszą instalację z możliwością zastosowania zdywersyfikowanego wsadu produkcyjnego, co wiele osób uznało za błąd. Okazało się, że trafiłem w dziesiątkę. Rafineria Trzebinia była prawie bankrutem i musiałem ją podnieść, a przeprowadzone wtedy inwestycje nie mają w tej chwili konkurencji – podkreśla Ślak.
Biznesmen nie obawia się porażki, gdyż sam wielokrotnie podnosił się z kolan. Ostatni raz kilka lat temu, gdy spędził w areszcie 30 dni. W 2006 roku oskarżano go o nieodprowadzenie podatków z działalności trzebińskiej rafinerii na kwotę 764 mln złotych. Wszystkie zarzuty oddalono.
- Każda inwestycja w przemyśle energetycznym niesie ze sobą wielkie ryzyko. Jestem w tym biznesie od 11 lat i wiele rzeczy widziałem oraz przeżyłem. Nie boję się, że państwo nałoży na algi horrendalnie wysoką akcyzę. Z drugiej strony nie ma się co oszukiwać – trzeba nauczyć się żyć na linii państwo-przedsiębiorstwo. Państwo żyje z akcyzy, ale musi rozważyć, czy produkcja alternatywna ma się rozwijać, czy może lepiej obarczyć ją wysokimi podatkami – podkreśla Ślak.
Biznesmen nawiązuje do światowych konfliktów geopolitycznych z ropą w tle. Konflikty zbrojne lub kryzysy powodują duże wahnięcia i wzrosty cen ropy. Zdaniem Ślaka od biopaliw nie można już uciec. Od początku XXI w. biopaliwa stanowią główny cel badań w krajach wysoko rozwiniętych. W USA oraz Brazylii ich zużycie wynosi 25 proc. W krajach starej Unii Europejskiej 8-10 proc.
- Amerykanie i Brazylijczycy już dawno dostrzegli, że biopaliwa to przyszłość i mogą być alternatywą wobec oleju napędowego. Zwłaszcza dla Polski, która ma problemy z wielkością emisji dwutlenku węgla. Produkcja paliwa z ropy jest tańsza, ale w ogólnym rozrachunku produkcja biopaliw może być bardziej opłacalna – dodaje Ślak.
Opłacalny stres
Mowa o redukcji emisji dwutlenku węgla. Algi do szybkiego rozrostu potrzebują bardzo dobrego nasłonecznienia oraz CO2, które jest produkowane w nadmiarze przez zakłady przemysłowe. Glony, gdy są "zestresowane", pochłaniają dwutlenek węgla i wydalają specjalny olej.
- Stres u algi zwiększa jej wydajność. Ultrafiolet i permanentne działanie światła doprowadzają ją do szału i gwałtownego rozrostu. Przy dobrym nasłonecznieniu może rozrosnąć się nawet 24 tys. razy na dobę – tłumaczy biznesmen.
Ślak już w 2008 roku zbudował instalację do produkcji oleju algowego. Rocznie wytwarza go 5 tys. ton. Po jego wytłoczeniu następuje estryfikacja, czyli nadanie olejowi odpowiednich właściwości, pozwalających na użycie substancji w silnikach Diesla. Trzeba uzyskać odpowiednie parametry (liczbę jodową, lepkość oraz brak zanieczyszczeń). Biznesmen jest pewny, że za 60-70 mln zł może wybudować instalację, która będzie przetwarzać rocznie 40 tys. ton paliwa. Planuje także złożyć wniosek o dofinansowanie z UE. W 2013 roku Komisja Europejska przyznała hiszpańskiej spółcę FCC Aqualia 7 mln euro na hodowlę glonów.
- Nie wierzę w żadne dotacje, bo do wszystkiego doszedłem sam. Teraz po raz pierwszy w życiu złożę wniosek, ale jestem pewny, że on przepadnie. Namówił mnie do tego jeden z moich pracowników, któremu chcę pokazać, że w życiu nic nie dostaje się za darmo. UE owszem, może dać pieniądze, ale pod pewnymi warunkami, które często opóźniają całą inwestycję – mówi prezes Wratislavia-Bio.
Budowa instalacji zajmie ok. pół roku. Być może powstanie w Bełchatowie, ale tego biznesmen już nie chce potwierdzić.
W ciągu ostatnich 11 lat Ślak doprowadził do powstania czterech dużych instalacji, z czego budowa trzech pochłonęła w sumie 300 mln zł. Mowa o wspominanej wcześniej instalacji do produkowania zdywersyfikowanych biopaliw, instalacji do przerabiania parafiny (której można użyć w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym i kosmetycznym) oraz tzw. Sulzera do odolejania surowców (tzw. gaczy), z których wytwarzana jest parafina.
Grzegorz Ślak - ukończył Wydział Prawa na Uniwersytecie Warszawskim oraz Wydział Administracji i Finansów na Uniwersytecie Wrocławskim. W latach 2004-2005 doprowadził żużlową Unię Tarnów do dwóch tytułów drużynowego mistrza Polski. Od 2011 r. pełni także funkcję prezesa spółki Akwawit-Polmos S.A. - producenta spirytusów i wódek. W zeszłym roku zatrudnił się we własnej firmie na etat za płacę minimalną, żeby płacić jak najniższą składkę ZUS. Resztę wynagrodzenia otrzymywał na zasadach nieoskładkowanych kontraktów menedżerskich. |
Komentarz prof. Jerzego Tysa ze Środowiskowego Laboratorium Energii Odnawialnej w Lublinie:
- Potencjał w algach jest olbrzymi, tak samo jak ich możliwości. W ciągu jednego dnia algi mogą znacznie się powiększyć, a niektóre szczepy mają więcej oleju w biomasie (50-60 proc.) niż rzepak (40 proc.). Algi są wielką nadzieją biopaliw, ale zapewnienie odpowiednich warunków jest bardzo trudne. Glony są niezwykle wrażliwe i potrzebują idealnej temperatury, nasłonecznienia, zakwaszenia czy stężenia dwutlenku węgla. Od kilku lat badamy ich rozwój. Utrzymujemy kontakt ze wszystkimi jednostkami w Europie, które zajmują się tym problemem. Duże koncerny utrzymują pewne rzeczy w tajemnicy, co jest oczywiste ze względu na ponoszone przez nie koszty. Niemniej mój 5-osobowy zespół napotyka podczas badań na te same problemy, z jakimi boryka się jeden z holenderskich instytutów, w którym nad algami pracuje 150 osób. Produkcja 40 tys. ton rocznie wymagałaby ogromnego, wręcz kilkupiętrowego bioreaktora. To niezwykle trudne zadanie. |
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?