Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubuskie lasy i łąki suche jak pieprz. Strażacy jeżdżą od pożaru do pożaru. Jeden z poważniejszych miał miejsce w Santocku

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Lubuscy strażacy mają bardzo pracowity weekend. W lasach i na łąkach jest bardzo sucho, wybuchają pożary. Jeden z większych miał miejsce w Santocku, paliły się też łąki niedaleko ruin mostu w Kłopocie. 

Do pożaru lasu doszło w okolicy Santocka na północ od Gorzowa Wlkp. Las zaczął płonąć w niedzielę, 19 sierpnia, przed godziną 15. Gaszenie i dogaszanie pogorzeliska trwało kilka godzin. Z pożarem walczyli zarówno strażacy zawodowi, jak i ochotnicy. To właśnie dzięki uprzejmości ochotników z OSP Kłodawa publikujemy zdjęcia z pożaru. W walce z pożarem brały udział również samoloty gaśnicze, które zrzucały wodę z powietrza.

Natomiast również w niedzielę, około godziny 13 miał miejsce pożar łąk w Kłopocie, w rejonie ruin mostu nad Odrą. Do walki z ogniem zostali zadysponowani m. in. ochotnicy z Cybinki, dzięki którym publikujemy zdjęcia z akcji. Słup dymu widoczny był już z kilkunastu kilometrów. Do walki z ogniem zadysponowane były zastępy z: OSP Białków, OSP Grzmiąca oraz OSP Rąpice. Jako pierwszy w rejon pożaru dotarł pojazd operacyjny z Nadleśnictwa w Cybince. To właśnie jego załoga jako pierwsza zaczęła gasić łąki. Lekki, uterenowiony pojazd wjechał wszędzie tam, gdzie ciężkie wozy bojowe strażaków wjechać nie mogły. Załoga błyskawicznie znalazła się u czoła pożaru, łapiąc kolejne języki ognia i zapobiegając jego rozprzestrzenianiu się. Strażacy w pierwszej fazie działania mogli prowadzić tylko i wyłącznie z korony wału. 

Przy wykorzystaniu kilku prądów wody oraz tłumic, stoczono walkę, aby jak najszybciej zlikwidować źródło ognia. Po kilkunastu minutach udało się to osiągnąć. Rozpoczęło się tym samym żmudne dogaszanie pogorzeliska, które metr po metrze przelewane było wodą czerpaną bezpośrednio z Odry przy wykorzystaniu pomp pływających oraz dowożoną przez zastępy z sieci wodociągowej znajdującej się w Kłopocie. Działania trwały prawie cztery godziny. Spaleniu uległo ok. 1,5 ha traw. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia przez wędkarzy.

Autor: oprac. (pik)

Zobacz też wideo: Duży pożar lasu między Glinikiem, a Boleminem w okolicy Gorzowa Wlkp.
Lubuscy strażacy mają bardzo pracowity weekend. W lasach i na łąkach jest bardzo sucho, wybuchają pożary. Jeden z większych miał miejsce w Santocku, paliły się też łąki niedaleko ruin mostu w Kłopocie. Do pożaru lasu doszło w okolicy Santocka na północ od Gorzowa Wlkp. Las zaczął płonąć w niedzielę, 19 sierpnia, przed godziną 15. Gaszenie i dogaszanie pogorzeliska trwało kilka godzin. Z pożarem walczyli zarówno strażacy zawodowi, jak i ochotnicy. To właśnie dzięki uprzejmości ochotników z OSP Kłodawa publikujemy zdjęcia z pożaru. W walce z pożarem brały udział również samoloty gaśnicze, które zrzucały wodę z powietrza. Natomiast również w niedzielę, około godziny 13 miał miejsce pożar łąk w Kłopocie, w rejonie ruin mostu nad Odrą. Do walki z ogniem zostali zadysponowani m. in. ochotnicy z Cybinki, dzięki którym publikujemy zdjęcia z akcji. Słup dymu widoczny był już z kilkunastu kilometrów. Do walki z ogniem zadysponowane były zastępy z: OSP Białków, OSP Grzmiąca oraz OSP Rąpice. Jako pierwszy w rejon pożaru dotarł pojazd operacyjny z Nadleśnictwa w Cybince. To właśnie jego załoga jako pierwsza zaczęła gasić łąki. Lekki, uterenowiony pojazd wjechał wszędzie tam, gdzie ciężkie wozy bojowe strażaków wjechać nie mogły. Załoga błyskawicznie znalazła się u czoła pożaru, łapiąc kolejne języki ognia i zapobiegając jego rozprzestrzenianiu się. Strażacy w pierwszej fazie działania mogli prowadzić tylko i wyłącznie z korony wału. Przy wykorzystaniu kilku prądów wody oraz tłumic, stoczono walkę, aby jak najszybciej zlikwidować źródło ognia. Po kilkunastu minutach udało się to osiągnąć. Rozpoczęło się tym samym żmudne dogaszanie pogorzeliska, które metr po metrze przelewane było wodą czerpaną bezpośrednio z Odry przy wykorzystaniu pomp pływających oraz dowożoną przez zastępy z sieci wodociągowej znajdującej się w Kłopocie. Działania trwały prawie cztery godziny. Spaleniu uległo ok. 1,5 ha traw. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia przez wędkarzy. Autor: oprac. (pik) Zobacz też wideo: Duży pożar lasu między Glinikiem, a Boleminem w okolicy Gorzowa Wlkp. OSP Kłodawa / OSP Cybinka
Lubuscy strażacy mają bardzo pracowity weekend. W lasach i na łąkach jest bardzo sucho, wybuchają pożary. Jeden z większych miał miejsce w Santocku, paliły się też łąki niedaleko ruin mostu w Kłopocie. Do pożaru lasu doszło w okolicy Santocka na północ od Gorzowa Wlkp. Las zaczął płonąć w niedzielę, 19 sierpnia, przed godziną 15. Gaszenie i dogaszanie pogorzeliska trwało kilka godzin. Z pożarem walczyli zarówno strażacy zawodowi, jak i ochotnicy. To właśnie dzięki uprzejmości ochotników z OSP Kłodawa publikujemy zdjęcia z pożaru. W walce z pożarem brały udział również samoloty gaśnicze, które zrzucały wodę z powietrza. Natomiast również w niedzielę, około godziny 13 miał miejsce pożar łąk w Kłopocie, w rejonie ruin mostu nad Odrą. Do walki z ogniem zostali zadysponowani m. in. ochotnicy z Cybinki, dzięki którym publikujemy zdjęcia z akcji. Słup dymu widoczny był już z kilkunastu kilometrów. Do walki z ogniem zadysponowane były zastępy z: OSP Białków, OSP Grzmiąca oraz OSP Rąpice. Jako pierwszy w rejon pożaru dotarł pojazd operacyjny z Nadleśnictwa w Cybince. To właśnie jego załoga jako pierwsza zaczęła gasić łąki. Lekki, uterenowiony pojazd wjechał wszędzie tam, gdzie ciężkie wozy bojowe strażaków wjechać nie mogły. Załoga błyskawicznie znalazła się u czoła pożaru, łapiąc kolejne języki ognia i zapobiegając jego rozprzestrzenianiu się. Strażacy w pierwszej fazie działania mogli prowadzić tylko i wyłącznie z korony wału. Przy wykorzystaniu kilku prądów wody oraz tłumic, stoczono walkę, aby jak najszybciej zlikwidować źródło ognia. Po kilkunastu minutach udało się to osiągnąć. Rozpoczęło się tym samym żmudne dogaszanie pogorzeliska, które metr po metrze przelewane było wodą czerpaną bezpośrednio z Odry przy wykorzystaniu pomp pływających oraz dowożoną przez zastępy z sieci wodociągowej znajdującej się w Kłopocie. Działania trwały prawie cztery godziny. Spaleniu uległo ok. 1,5 ha traw. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia przez wędkarzy.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lubuskie lasy i łąki suche jak pieprz. Strażacy jeżdżą od pożaru do pożaru. Jeden z poważniejszych miał miejsce w Santocku - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto