Maciej w Barze

Jeleniogórzanin Maciej Kubica dostał się do popularnego reality show

Kto zgarnie luksusowy samochód opuszczając program Bar? Wśród chętnych jest Maciek Kubica, który zasilił drużynę kilka dni temu. - Taki syn to skarb - mówi pani Irena, jego mama

Maciek ma 36 lat, pracuje w Warszawie, ale pochodzi z Jeleniej Góry. Jest jednym z trzech nowych uczestników Baru. Mówi o sobie, że jest uczciwy i odpowiedzialny.
- Sąsiadki zawsze mówiły, że zazdroszczą mi takiego chłopaka - chwali się pani Irena. - Pamięta o wszystkich ważnych datach, urodzinach, imieninach, Dniu Matki, a na święta zawsze przyjeżdża do Jeleniej Góry.
Irena Kubica nic nie wiedziała o pomyśle syna, żeby startować do Baru. Zadzwonił do niej dopiero, gdy się dostał. Trzyma za niego kciuki, ale jednocześnie wolałaby, żeby wyszedł z programu jak najszybciej.
- Zawsze był przebojowy, ale nie spodziewałam się, że pójdzie do telewizji - mówi pani Irena. - Życzę mu jak najlepiej, ale... Każda matka chce mieć syna przy sobie. To moje jedyne dziecko.
Pani Irena żałuje, że syn zakończył karierę sportową.
- Dla niego to było bardzo trudne - wspomina. - 14 lat grał w kosza, interesował się nim nawet trener kadry narodowej, ale zabrakło mu kilku centymetrów do wymaganego wzrostu zawodników kadry.
Sport to cały czas wielka pasja Maćka. Jest reprezentantem drużyny gwiazd w charytatywnych meczach piłki nożnej.
Z samym Maćkiem nie udało nam się porozmawiać, ponieważ zgodnie z regułami programu, nie może opuszczać studia telewizyjnego, ani udzielać wywiadów.
Zasady uczestnictwa w Barze są proste. To widzowie decydują, kto opuści program, a kto zostanie, wysyłając sms- y. Osoba, którą widzowie polubią najbardziej i będą głosować „za”, zgarnie nagrodę. W tej edycji jest to wysokiej klasy samochód.