Kangalka Dora przez pół swojego życia była psem kanapowym, lecz gdy okazało się, że posiada problemy ze stawem łokciowym i nie może brać udziału w wystawach kynologicznych, właścicielka postanowiła umieścić psa w wyobcowanym miejscu, w którym miała podzielić losy swojej poprzedniczki (pasterskiego psa berneńskiego, który dokończył swój żywot w tymże kojcu)- informuje na swoim profilu facebookowym Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt w Jeleniej Górze.
Właścicielka psa należy do polskiego Związku Kynologicznego, zrzeszającego hodowców i miłośników psów.
Daria P. zarzucała Dolnośląskiemu Inspektoratowi Ochrony Zwierząt kradzież psa – poprzez przecięcie kłódki i zabranie go z tego piekła. Do końca postępowania nie przyznawała się do winy. Po interwencji wylała się na nas fala hejtu ze strony pseudomiłośników zwierząt i fanów ich fanatycznej i stronniczej strony. My do “winy” się przyznajemy – zawsze będziemy przecinać kłódki aby ratować zwierzęta z opresji!- informują inspektorzy.
Kobieta ma sądowny, 3- letni zakaz posiadania zwierząt. Dodatkowo została ukarana grzywną.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?